Wszystkie formacje poznańskiego Lecha wydają się na wiosnę pracować nadzwyczaj dobrze, co najlepiej potwierdzają ostatnie wyniki osiągane przez Kolejorza. Jak jednak powiedział wMeritum.pl trener Nenad Bjelica, on sam i klubowe władze już teraz patrzą w przyszłość i rozglądają się za potencjalnymi wzmocnieniami.
Lech wiosną to pięć kolejnych zwycięstw w LOTTO Ekstraklasie i jedna wiktoria w Pucharze Polski nad Pogonią Szczecin. Bilans goli to… 17-1 na korzyść poznaniaków. Pomimo to trener Nenad Bjelica i władze Kolejorza nie próżnują i są świadomi tego, że latem drużyna może przejść spore przeobrażenia.
– Zawodników, którzy mogą zdecydować się latem na transfer, jest wielu – przyznaje Chorwat.
Czytaj także: Ekstraklasa 2012/2013: Legia nie popełniła błędu sprzed roku
W mediach nagłośniej mówi się o ewentualnym odejściu Dawida Kownackiego. Już w zimowym okienku transferowym Lech miał za młodego napastnika otrzymać od włoskiej Fiorentiny ofertę opiewającą na 3 miliony euro. Na propozycje z lepszych lig liczyć z pewnością będą też mogli liczyć obrońcy – Jan Bednarek i Tomasz Kędziora.
– Musimy być na to gotowi. Mamy jeszcze trzy miesiące, by kogoś znaleźć. Już teraz rozglądamy się za wzmocnieniami. Na każdej pozycji – oznajmił w rozmowie z naszym portalem Bjelica.
Lech znajduje się w niesamowitym gazie, co świetnie odzwierciedla wspomniany wyżej bilans bramek. Kolejorz, po świetnym początku wiosny, wspiął się już na fotel lidera. Pozostanie tam przynajmniej do sobotniego meczu Ruchu Chorzów z Lechią Gdańsk (w przypadku zwycięstwa na pierwsze miejsce powrócą gdańszczanie).
– Zwycięstwa to to, czego oczekuję. Jesteśmy w dobrej formie, gramy dobrze. Oczekuję więc wygranych w Gdyni [rozmowa sprzed meczu Arka – Lech] i w kolejnych meczach – stwierdził chorwacki szkoleniowiec.
Bjelica odniósł się także do kar, jakie nałożone zostały na głównych „aktorów” zajść w trakcie meczu Lecha z Lechią. Sławomir Peszko i Vanja Milinković-Savić nie zagrają w trzech kolejnych spotkaniach lechistów. Sam trener poznaniaków z kolei mecz z Arką Gdynia karnie oglądał w piątek z trybun.
– Nie mam opinii na ten temat. Nie chcę dawać nikomu żadnych „rad”, na ile powinien być ukarany. To nie w moich kompetencjach. Co do mojej kary – dostałem jeden mecz, z Górnikiem [Łęczna – dop. red.] będę już na ławce. We Włoszech sytuacja była podobna. Wyleciałem dwa razy, dwa razy na jeden mecz – zakończył.
Źródło: inf. własna/Jakub Komincz
Fot.: Jakub Komincz/wMeritum.pl