Bjorg Lambrecht zginął po upadku na 48. kilometrze trzeciego etapu Tour de Pologne. Kolarz wypadł z trasy i uderzył w betonowy przepust. Prokuratura w Rybniku ustaliła, co było bezpośrednią przyczyną upadku sportowca.
Bjorg Lambrecht podczas trzeciego etapu Tour de Pologne wypadł z trasy i uderzył w betonowy przepust. Początkowo wydawało się, że upadek nie jest groźny, więc żaden z pozostałych kolarzy nie zwrócił na to specjalnej uwagi. Ratownicy przewieźli kolarza do szpitala, a tam od razu trafił na stół operacyjny. Niestety obrażenia okazały się tak poważne, że zawodnik zmarł.
Czytaj także: Dominik Płócienniczak nie żyje. Polski szczypiornista zginął w wypadku samochodowym
Prokuratura w Rybniku wszczęła w tej sprawie śledztwo i przesłuchała kolarzy biorących udział w Tour de Pologne. Składali zeznania w Zakopanem i w Krakowie. Jak informuje RMF FM, szczególnie zeznania trzech z nich pozwoliły na ustalenie, dlaczego Bojrg Lambrecht wypadł z trasy.
Bjorg Lambrecht najechał na odblask
„Jeden z nich, jadący około 20 metrów za belgijskim kolarzem zeznał, że widział, jak zawodnik podskakuje, a potem traci panowanie nad rowerem i zjeżdża w lewo. Bardziej precyzyjne są zeznania dwóch bezpośrednich świadków, którzy widzieli jak Belg po najechaniu na przydrożny odblask traci panowanie nad kierownicą, nad którą próbuje odzyskać kontrolę i wjeżdża do rowu.” – czytamy na portalu rmf24.pl.
Dodatkowo, zawodnicy zeznali, że nawierzchnia tamtego dnia była wyjątkowo śliska, bo wcześniej padał deszcz. W miejscu, gdzie Bjorg Lambrecht wypadł z trasy, faktycznie znajdują się odblaski. Wystają aż dwa centymetry ponad powierzchnię jezdni.
Czytaj także: Gorzów: Śmieciarka bez kierowcy taranowała samochody [WIDEO]
Śledczy będą sprawdzać jeszcze m.in. informację o nagłym spadku poziomu cukru we krwi zawodnika.
Źr. rmf24.pl