Legia Warszawa przegrała wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Wynikiem wściekły był Artur Boruc, który dał temu wyraz w internecie. Jego wpis szybko zniknął jednak z sieci.
Piłkarze Legii Warszawa nie zaliczą wczorajszego meczu ze Śląskiem do udanych. W ekstraklasowym starciu musieli uznać wyższość swojego rywala, który pokonał podopiecznych Czesława Michniewicza jedną bramką zdobytą w końcówce spotkania. To druga z rzędu ligowa porażka „Wojskowych”.
Zawiedziony wynikiem oraz postawą zespołu był jego najbardziej doświadczony zawodnik, czyli Artur Boruc. Golkiper niedługo po zakończeniu spotkania wstawił na InstaStories wymowny wpis, w którym dał wyraz swojemu zdenerwowaniu.
Boruc udostępnił bowiem wpis z oficjalnego konta Legii Warszawa, gdzie umieszczono zdjęcie bramkarza wraz z napisem „Legia zawsze gra do końca”. Doświadczony bramkarz najwidoczniej miał jednak inne zdanie, ponieważ wpis Legii opatrzył zgoła odmiennym komentarzem. „Byliśmy na tym samym meczu????!!” – zapytał ewidentnie poddenerwowany.
Boruc zdał sobie chyba jednak sprawę, że wpis może być odebrany kontrowersyjnie. Zawodnik zdecydował się więc, by go skasował. InstaStories zniknęło więc z profilu Boruca po kilkunastu minutach.
To nie pierwszy raz, gdy Boruc daje wyraz swojej irytacji grą Legii. W sieci znaleźć możemy np. jego nerwowe zachowanie podczas jednego ze spotkań, gdy obrońcy „Wojskowych” nie wywiązywali się właściwie ze swoich zadań. Bramkarz udawał wówczas sposób, w jaki wracają na swoją połowę boiska.