Do klubu z Signal Iduna Park dołączył niedawno nowy nabytek. Jest nim Gonzalo Castro z Bayeru Leverkusen. Kolejnym celem transferowym jest Johannes Geis z FCV Mainz. Klub z Moguncji zamierza jednak utrzymać drogą cenę za swojego zawodnika, co znacznie utrudnia transfer do BVB tego młodego Niemca.
Po sprowadzeniu Castro do Dortmundu bardzo zadowolony z tego był dyrektor sportowy klubu, Michael Zorc. Były zawodnik klubu z BayArena podpisał umowę obowiązującą do 30 czerwca 2019 roku.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że zdołaliśmy sprowadzić doświadczonego i dobrze wyszkolonego technicznie pomocnika, który może występować na wielu pozycjach.
Czytaj także: Koniec epoki w Dortmundzie?
Za Gonzalo Castro działacze BVB zapłacili kwotę 11 milionów euro. To dziesiąty najdroższy transfer w historii klubu z Dortmundu. W ciągu ostatnich kilku lat droższymi nabytkami byli m.in: Ciro Immobile, Henrikh Mkhitaryan czy Kevin Kampl.
Bardzo możliwe jest to, że władze klubu z Signal Iduna Park zamierzają wydać kolejne niemałe pieniądze na wzmocnienia. Mowa tu o Johannesie Geisie z FSV Mainz. Jest on wymarzonym zawodnikiem nowego trenera BVB, Thomasa Tuchela. Problem w tym, że władze Mainz za zawodnika zażyczyli sobie kwotę 15 milionów euro a Borussia wcześniej proponowała 10 milionów.
Sam Geis skomentował tę sprawę:
Nic nie jest jeszcze przesądzone. Na razie wybieram się na młodzieżowe mistrzostwa Europy.
Podobno po młodego Niemca planują sięgnąć jeszcze Schalke 04 Gelsenkirchen i Borussia Moenchengladbach.
Warto zastanowić się nad tym, czy Borussia zamierza wzmacniać się jeszcze na innych pozycjach. W przypadku odejścia Romana Weidenfellera, który jest bramkarzem, jego następcą może zostać Roman Burki z SC Freiburg. Zespół ten w tym sezonie spadł z Bundesligi i od sierpnia będzie występować w niższej klasie rozgrywkowej. Ponadto bardzo rozczarowujące postawy Adriana Ramosa i Ciro Immobile skłaniają do chęci wzmocnienia linii ataku.
Źródło: Bild
Fot: wikimedia.commons