Piątkowy mecz w Stuttgarcie na długo zostanie zapamiętany przez fanów zespołu z Signal Iduna Park. Można oficjalnie powiedzieć po tym spotkaniu, że Borussia Dortmund wyszła z kryzysu. Zespół Juergena Kloppa wraca na właściwe tory i kto wie, może powalczyć jeszcze o europejskie puchary.
Borussia podchodziła do tego spotkania po wygranych meczach z SC Freiburg i FSV Mainz. Z Kolei Stuttgart…jak to Stuttgart w tym sezonie. Słaba forma i z góry skazanie na klęskę. I oczywiście klęska nadeszła, ale gospodarzom niewiele zabrakło do zdobycia nawet punktu.
W pierwszej połowie po raz kolejny w tym sezonie bramkę dla BVB zdobył Gabończyk, Pierre-Emerick Aubameyang. Były gracz francuskiego ASSE prezentuje się w ostatnim czasie wyjątkowo dobrze na tle innych atakujących klubu z Dortmundu. To już jego dziewiąte trafienie w tym sezonie Bundesligi. Otwierając wynik tego spotkania jednocześnie otworzył kolejny worek z bramkami.
Czytaj także: Marco Reus pchnie Borussię do kolejnej wygranej! BVB - Mainz 4:2!
Na wyrównanie trzeba było czekać zaledwie 7 minut. Florian Klein wykorzystał rzut karny po faulu Nuriego Sahina. Warto zauważyć, że po raz kolejny BVB nie potrafi zachować czystego konta w Bundeslidze. Roman Weidenfeller co raz słabiej radzi sobie na bramce w tym klubie. Jednak po siedmiu minutach Borussia znowu objęła prowadzenie. Ilkay Guendogan wykorzystał celne podanie Shinjiego Kagawy. Do przerwy wynik spotkania: 1:2!
Po przerwie sytuacja nie uległa szybko zmianie. Dopiero w 89.minucie Marco Reus, gwiazda BVB zdobył gola na 1:3. Katastrofalnie zachował się młody zawodnik VFB, Timo Baumgartl, który nieudanie podawał do bramkarza. Kiedy wydawało się, że wynik jest już ustalony bramkę kontaktową zdobył Gregor Nidermeier.
Brawo Borussia! Piątkowa wygrana sprawia, że zespół awansuje na 10.miejsce w tabeli. Do serc kibiców BVB znowu powróciła nadzieja.
VFB Stuttgart – Borussia Dortmund 2:3 (1:2)
Klein (32-karny), Niedermeier (91) – Aubameyang (25), Guendogan (39), Reus (89)
Fot: wikimedia.commons
Źródło: bild.de