Krzysztof Bosak postanowił odpowiedzieć Barbarze Nowackiej, która została zaatakowana gazem podczas Strajku Kobiet. Zdaniem byłego kandydata na prezydenta, legitymacja to nie jest „magiczny amulet” a osoba na manifestacji nie powinna liczyć na szczególne traktowanie.
Atak na Barbarę Nowacką wywołał w ostatnim czasie ogromną dyskusje. Posłanka została zaatakowana gazem przez policjanta podczas Strajku Kobiet. Jak sama przekonuje, pokazywała legitymację poselską, dowodem na to są również zdjęcia, które trafiły do sieci.
Na zarzuty odpowiada policja publikując nagrania z perspektywy funkcjonariuszy. Widać na nich, że posłanka pokazuje legitymację, ale jednocześnie nie słychać, by informowała, że jest parlamentarzystką chronioną immunitetem. Dodatkowo, wszystko odbywało się w bardzo gęstej atmosferze.
Teraz do całej sprawy postanowił odnieść się Krzysztof Bosak. Zdaniem byłego kandydata na prezydenta, udając się na, jak sam określił, „zadymę”, trzeba liczyć się z konsekwencjami. „Nic nie widać. Legitymacja poselska to nie jest magiczny amulet dający nieśmiertelność. Jak ktoś idzie na zadymę to nie powinien liczyć na specjalne traktowanie” – napisał.
Bosak zaznaczył również, że on sam podczas zatrzymań przez policję nie powoływał się na fakt, że jest parlamentarzystą. „Przy okazji: Kiedy ja byłem zatrzymywany przez policję nigdy nie powoływałem się na to, że byłem czy jestem posłem” – dodał.
Czytaj także: Barbara Nowacka zaatakowana gazem podczas Strajku Kobiet. Pokazano zdjęcia [FOTO]
Źr.: Twitter/Krzysztof Bosak