Brazylijczyk Brandao został skazany na miesiąc pozbawienia wolności. To kara jaką piłkarz poniesie za uderzenie głową Tiago Motty podczas spotkania Bastii z Paris-Saint Germain w drugiej kolejce Lique 1.
34-latek popełnił czyn już na starcie rozgrywek ligi francuskiej. Po przegranym meczu zawodnik postanowił poczekać na Mottę w korytarzu prowadzącym do szatni. Gdy ten się już zjawił, nagle otrzymał od Brandao potężny cios głową w nos. Sprawca jak najszybciej uciekł do szatni. Na jego nieszczęście wszystko zostało zarejestrowane przez kamery.
Zajście nie umknęło władzą francuskiej piłki, które natychmiast zawiesiły napastnika. Kara była przedłużana, aż ostatecznie ustalono, że gracz Bastii będzie miał przerwę w grze do 21 lutego 2015 roku. Oprócz tego musiał on zapłacić 3,5 tysiąca euro grzywny.
Na tym nie zamknięto całego zamieszania. Sprawa trafiła do sądu, a 27 listopada usłyszeliśmy wyrok: miesiąc więzienia oraz 20 tysięcy euro kary. Piłkarz ma jeszcze prawo do odwołania się od tej decyzji. Możliwe, że sędzia zmieni zdanie. Wtedy zamiast miejsca odosobnienia Brandao będzie musiał wykonywać prace społeczne. Z wyroku nie jest zadowolony adwokat zawodnika. Jego zdaniem sytuacja jest dziwna, ale czuje on, że jego klient został ukarany zbyt mocno.
To nie pierwszy wybryk Brandao w karierze. W zeszłym sezonie uderzył on łokciem innego piłkarza paryżan – Yohana Cabaye. Wtedy skończyło się na trzech meczach zawieszenia.
Oto cała sytuacja:
Źródło: sport.pl
Fot.: wikimedia/Amarhgil