Joachim Brudziński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, był gościem program „W punkt” emitowanego na antenie TV Republika. Polityk skomentował m.in. zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego oraz słowa Martina Schulza, który sugerował, że w Polsce mamy do czynienia z zamachem stanu.
Przedstawiciel partii rządzącej stwierdził, że wbrew temu, co wieszczą niektóre media demokracja w Polsce ma się dobrze, a konstytucja nie jest łamana. Całe zamieszanie jest zaś wywoływane przez grupy interesu.
Przyszliśmy do władzy, żeby wywoływać awantury tam, gdzie są one potrzebne. Nie da się bez awantury oderwać od żłoba, od koryta tych, którzy tkwili przy nim tyle lat. Ten kwik, ten wrzask będzie jeszcze mocniejszy.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– powiedział i dodał, że PiS w najbliższym czasie zamierza zreformować media publiczne.
Brudziński skomentował także niedawną wypowiedź Martina Schulza, który wyrażał swoje zaniepokojenie stanem polskiej demokracji. Sugerował nawet, że w naszym kraju mogło dojść do zamachu stanu.
W pierwszym odruchu, jak usłyszałem arogancką, butną wypowiedz Schulza napisałem w medium społecznościowym, że już raz Niemcy próbowali nas uczyć demokracji. Niech połknie swój niemiecki język i zanim coś o Polsce powie, niech się zajmie sytuacją Niemiec.
– mówił podkreślając jednocześnie, że słowa te są wynikiem obawy o interesy własnego kraju.
Czytaj także: Schulz: Wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu
źródło: telewizjarepublika.pl
Fot. YouTube/TelewizjaRepublika