Wszystko zaczęło się od konfliktu pomiędzy dwoma mężczyznami z różnych wsi. Jeden był z Janikowa, drugi ze Złotników Kujawskich. Obie miejscowości leżą w województwie kujawsko-pomorskim. Do skonfliktowanych mężczyzn dołączyli inni mieszkańcy i wszystko zakończyło się tragedią. Sprawę opisuje „Super Express”.
Konflikt miał zostać zakończony w Wigilię. Obydwaj mężczyźni postanowili spotkać się w nocy w połowie drogi w okolicy lasu w Jordanowie. Na ubitą ziemię przybyli z nimi inni mieszkańcy oby wsi. Jak informuje „SE”, grupa z Janikowa była uzbrojona w kije bejsbolowe, sztachety, siekiery i noże. Ich przeciwnicy sądzili, że starcie odbędzie się na pięści, toteż wynik mógł być tylko jeden.
Pomimo nierównych szans, doszło do otwartej bitwy. W sumie po obu stronach brało w niej udział co najmniej 16 osób. Jeszcze w Wigilię policja odnalazła zwłoki Przemysława M., a w środę w pobliskim stawie natrafiono na zwłoki Mateusza S. Ten drugi nie miał większych obrażeń, więc jego śmierć została najpewniej spowodowana utopieniem, lub wyziębieniem organizmu. To wciąż badają śledczy.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W ciągu następnych kilku dniu od starcia, śledczym udało się ustalić tożsamość niektórych uczestników bijatyki. Adrian W., Andrzej R. i Radosław K. są podejrzani o udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym z udziałem niebezpiecznego narzędzia. W środę do aresztu trafiły kolejne osoby: Arkadiusz W., Michał N., Michał T. i Wojciech C.
Śledczy przyznają jednak, że nadal nie udało się zatrzymać najbardziej aktywnych uczestników walk. Prawdopodobnie opuścili oni Polskę. Na co dzień mieszkali bowiem za granicą. Do kraju powrócili jedynie na święta.
Źródło: se.pl
Fot.: Wikimedia/b.gliwa