Brak amunicji i znacząca przewaga liczebna wroga – to tylko niektóre „problemy” brytyjskiej grupy komandosów SAS. Zostali oni w Iraku otoczeni przez około 50 bojowników tzw. Państwa Islamskiego.
Brytyjscy komandosi z jednostki specjalnej SAS przeprowadzali misję zwiadowczą w Iraku. Pod jej koniec zostali zaskoczeni przez około 50 bojowników tzw. Państwa Islamskiego. Byli praktycznie pewni, że przed nimi koniec, więc postanowili walczyć do ostatniej chwili.
Żołnierze ukryci byli w korycie rzeki koło Mosulu. Tam prowadzili ostrzał, a gdy zabrakło amunicji, walczyli jak tylko się da. Stosowano noże i bagnety, na odległość zaś rzucano kamieniami. Brytyjskie media donoszą o jednym komandosie, który bojownika ISIS utopił w… kałuży.
Brytyjscy komandosi pokonali przeważające siły wroga zabijając 32 bojowników tzw. Państwa Islamskiego. Spośród Brytyjczyków nie zginął ani jeden żołnierz. Całej grupie udało się przedostać do kurdyjskiego łącznika. Żołnierze, którzy mieli rany postrzałowe zostali przewiezieni do szpitala. Reszta walczy już na froncie.