Po zamachu w Manchesterze brytyjskie władze są wyjątkowo wyczulone w kwestiach bezpieczeństwa. Niedawno podjęto decyzję o ochronie turystów brytyjskich wypoczywających na plażach w Hiszpanii, zadanie to ma być powierzone byłym komandosom. Czy takie działania to krok w dobrym kierunku?
Brytyjska gazeta Daily Mail, informuje o nowej metodzie ochrony brytyjskich turystów w najpopularniejszych miejscach Hiszpanii. Minionej nocy wysłano do nich ponad stu byłych żołnierzy słynnej jednostki specjalnej – SAS. Byli komandosi będą po cywilnemu patrolować plaże w poszukiwaniu potencjalnych zagrożeń.
Wmieszani w tłum będą, w założeniach pomysłodawców, doskonałą bronią przeciwko terrorystom. Komandosi mają przy tym ściśle współpracować z miejscową policją. Koszt ich zatrudnienia wzięły na siebie brytyjskie biura podróży i skupią się głównie na popularnych hiszpańskich kurortach, Wyspach Kanaryjskich i Balearach.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Dziennikarze gazety, twierdzą, że tak radykalne ruchy to odpowiedź na przekazaną przez wywiad informację o zagrożeniu zamachem właśnie w Hiszpanii. Mógłby to być podobny atak do tunezyjskiego z 2015 roku, kiedy terrorysta zastrzelił na plaży 39 osób, w tym 30 Brytyjczyków.
Special Air Service (SAS) – to brytyjska jednostka specjalna założona w 1941 roku, początkowo jej głównym celem były akcje o charakterze dywersyjnym, ale z biegiem czasu rozszerzono zakres działalności komandosów z tej grupy. Obecnie jest odpowiedzialna m.in. za przeciwdziałanie terroryzmowi, poprzez tajne rozpoznanie, działania bezpośrednie, a także ratowanie zakładników.
Czytaj także: Francuzi w szoku. Ktoś zdewastował grób Charlesa de Gaullea