Mocne przemówienie Andrzeja Dudy, które prezydent wygłosił w Leżajsku, odbiło się w sieci szerokim echem. Niektórzy z komentujących wystąpienie głowy państwa zwracają uwagę, iż było ono silnie antyunijne.
„Polacy mają prawo do tego, by się sami rządzić i decydować o tym, jaki Polska ma mieć kształt, i decydować o tym, w jaki sposób będziemy naprawiali instytucje w Polsce zbutwiałe cały czas i cały czas gryzione jeszcze starymi systemowymi rozwiązaniami” – mówił prezydent.
„Kiedy nasze sprawy zostaną rozwiązane, będziemy się zajmowali sprawami europejskimi, a na razie niech nas zostawią w spokoju i pozwolą nam naprawiać Polskę” – dodawał Andrzej Duda i przyznawał, że Polacy „mają prawo mieć swoje oczekiwania wobec Europy, zwłaszcza tej, która nas zostawiła w 1945 roku na pastwę Rosjan”.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„Doprowadzimy do tego, że ludzie nie będą mówili, że sądy w Polsce są niesprawiedliwe i że sądownictwo w Polsce działa źle i nie chroni obywatela, nie dopuścimy do tego, by ludzie mówili, że Polska jest państwem niesprawiedliwym, państwem dla elit, w którym nie dostrzega się normalnego człowiek” – zapewniał prezydent.
Burza w sieci
Mocne wystąpienie Andrzeja Dudy było szeroko komentowane w mediach społecznościowych.
„Czy tylko ja mam wrażenie, że PAD zachowuje się jakby chciał zakończyć prezydenturę na pierwszej kadencji?” – napisał dziennikarz „Rzeczpospolitej” Jacek Nizinkiewicz. „Najwyraźniej Pan prezydent jest już zmęczony urzędowaniem” – odpowiedział mu Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Najwyraźniej Pan prezydent jest już zmęczony urzędowaniem.
— Stanisław Koziej (@SKoziej) 12 września 2018
„Prezydent Duda idzie drogą D. Camerona. Dla taniego poklasku, zdobytej na sekundę akceptacji, buduje autostradę dla Polexitu. Może bez świadomości, ale tym gorzej. Bo to znów nie jest komplement dla niego” – napisał Bogdan Zdrojewski, polityk PO.
Prezydent Duda idzie drogą D. Camerona. Dla taniego poklasku, zdobytej na sekundę akceptacji, buduje autostradę dla Polexitu. Może bez świadomości, ale tym gorzej. Bo to znów nie jest komplement dla niego.
— Bogdan Zdrojewski (@BZdrojewski) 11 września 2018
„Prezydent Duda mówiący w Leżajsku o Wspólnocie (chodzi o Unię Europejską), z której niewiele wynika, grubo pojechał. Nawet jak na Leżajsk” – zauważył Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”.
Prezydent Duda mówiący w Leżajsku o Wspólnocie (chodzi o Unię Europejską), z której niewiele wynika, grubo pojechał. Nawet jak na Leżajsk.
— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) 11 września 2018
W przemówieniu o „wyimaginowanej wspólnocie” Duda naucza, że to Europa zostawiła Polskę w 1945.
Jeszcze chwila i zacząłby opowiadać jak Stalin z Roosveltem w Jaucie przyglądali się z niepokojem kiedy Merkel i Timmermans budowali Żelazną Kurtynę.— Jan Grabiec (@JanGrabiec) 12 września 2018
Andrzej Duda mówi, ze Unia Europejska, to: „Wyimaginowana wspólnota, z której dla nas niewiele wynika.”
Miliardy euro, tysiace km dróg, szkoły, oczyszczalnie, mosty, baseny, dopłaty dla rolników. Trzeba być ślepym, by tego nie zauważyć.— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) 12 września 2018