Lech Poznań przegrał na własnym boisku z Jagiellonią Białystok 0-2 i w zasadzie pozbawił się szans na mistrzostwo Polski. Przyczynił się do tego fakt, iż tego samego dnia Legia Warszawa pokonała w dramatycznych okolicznościach Wisłę Płock 3-2 i umocniła się na fotelu lidera Lotto Ekstraklasy.
Poznaniacy rozegrali fatalne spotkanie i nie dali rady dobrze dysponowanej tego dnia Jagiellonii. Bramki dla drużyny z Podlasia zdobywali: w pierwszej połowie Sheridan, zaś już po zmianie stron, pewnym strzałem głowa w prawy róg bramki, Kwiecień.
Mecz zakończył się zwycięstwem „Jagi”, która bój o mistrzostwo stoczy z Legią Warszawa.
Po zakończeniu spotkania na stadionie przy ul. Bułgarskiej było naprawdę gorąco. Fani „Kolejorza” byli wściekli. Z trybun niosły się okrzyki kibiców, którzy domagali się dymisji prezesa klubu, Karola Klimczaka. „Klimczak! Co? Wyp*****laj!” – dało się usłyszeć.
Jeszcze w trakcie spotkania kibice skandowali przyśpiewki o hańbieniu barw Lecha, pytali również ironicznie trenera Nenada Bjelicę – „gdzie to mistrzostwo?”. Pomimo tego, po końcowym gwizdku sędziego piłkarze ruszyli w stronę sektora zajmowanego przez najwierniejszych fanów „Kolejorza”, by podziękować im za doping. Niestety, otrzymali ogromną porcję gwizdów i ostatecznie zdecydowali się zawrócić do szatni. Gdy zmierzali w jej stronę żegnał ich gromki okrzyk: „wyp*****lać”. „To mistrzostwo już mieliście, ale wszystko zj***liście” – śpiewali rozwścieczeni fani.
O tym, jaka atmosfera panuje w Poznaniu świadczy również pomeczowe zachowanie trenera Lechitów, który zaraz po tym, gdy arbiter zakończył zawody, pospiesznie udał się do szatni.
Na ten moment Lech Poznań zajmuje trzecie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Ekipa z Wielkopolski ma na koncie 59 punktów. Druga jest Jagiellonia z 61 punktowym dorobkiem, a pierwsza Legia, która zdobyła 64 oczka.
źródło: inf. własna, Weszlo.com
Fot. Wikimedia/Roger Gorączniak