Przy okazji Kongresu 590, który odbywa się w Jasionce k. Rzeszowa, Mateusz Morawiecki, wicepremier w rządzie Beaty Szydło, postanowił zrobić zakupy na stoisku sieci „Lewiatan”. Na miejscu politykowi wykonano kilka fotografii, które wywołały ogromne kontrowersje. Wszystko ze względu na ceny produktów umieszczone na półkach.
Morawiecki odwiedził sklep „Lewiatan”. Wicepremier wziął koszyk i jak zwykły klient przechadzał się po wnętrzu minimarketu. Na miejscu obecni byli również fotografowie, którzy uwiecznili całe zdarzenie. Zdjęcia trafiły do sieci, gdzie… wywołały sporo kontrowersji.
Dlaczego? Chodzi o ceny, które umieszczone były na sklepowych półkach tuż pod produktami. Internauci zauważyli, że są one znacznie niższe niż w rzeczywistości. Mateusz Morawiecki mógł nabyć m.in. napój energetyczny „Black” za 1 zł, zaś „Frugo”… nawet za 50 groszy. Zresztą, zobaczcie sami.
Wicepremier Mateusz #Morawiecki na zakupach podczas #kongres590 pic.twitter.com/FwYajrRZX7
— Gazeta Polska (@GPtygodnik) 16 listopada 2017
Publikacja zdjęć wywołała oczywiście falę komentarzy.
Wizyta Kimateusza Maowieckiego. Trawniki pomalowane na zielono. Sklep reprezentatywny jak w Korei. Ceny dwa razy niższe, niż w rzeczywistości. pic.twitter.com/pW7fXlbHDK
— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) 16 listopada 2017
A dlaczego tam wszystko kosztuje 50 groszy albo 1 zł?
— ᴍᴀɴᴅᴀʀᴋ ?? (@XKubiak) 16 listopada 2017
Spore zniżki musi mieć pan Morawiecki bo takich cen nikt na oczy nie widział.
— GamBit (@gambitek) 16 listopada 2017
Oburzeni internauci szybko zostali poinformowani, iż stoisko sieci „Lewiatan”, w którym wicepremier Morawiecki zrobił zakupy, miało charakter promocyjny i było ogólnodostępne dla wszystkich uczestników Kongresu 590. Trudno więc winić go za to, że nabył produkty po okazyjnych cenach.
źródło: Twitter
Fot. Pixabay.com, Twitter/Gazeta Polska Codziennie