Ślub księcia Harry’ego i Meghan Markle był z pewnością jednym z największych wydarzeń tego roku i to nie tylko w Wielkiej Brytanii. Media już okrzyknęły go najbardziej nowoczesnym w historii brytyjskiej monarchii. Uroczystość obfitowała w wydarzenia, których wiele osób się nie spodziewało.
O tym, że ślub księcia Harry’ego i Meghan Markle będzie pewnego rodzaju rewolucją, spekulowano już od dawna. W sobotę uroczystość obserwowało na miejscu około 120 tysięcy osób, a przed telewizorami wydarzenie zgromadziło miliony widzów. Para młoda pozwoliła sobie na liczne odstępstwa od protokołu.
Można to było zaobserwować od samego początku, ponieważ zauważono, że książę Harry nie zgolił brody. Według protokołu, mając na sobie mundur, powinien być on gładko ogolony.
Nie tylko on jednak zadziwiał uczestników uroczystości. Właśnie za sprawą Meghan Markle, ślub był połączeniem tradycji brytyjskiej i amerykańskiej. Na uroczystości po raz pierwszy zaśpiewał bowiem chór gospel, który wykonał utwór „Stand by me” z repertuaru Bena E. Kinga. Co więcej, kazanie wygłosił pierwszy czarnoskóry biskup amerykańskiego kościoła episkopalnego, Michael Curry. Spontanicznie opowiadał on o sile miłości, a kazanie wygłosił z… tabletu.
Czytaj także: Wiadomo już jaki prezent książę Harry podarował Meghan Markle. To hołd dla księżnej Diany! [FOTO]
Już po samej ceremonii para ślubna obdarowała się pierwszym pocałunkiem tuż po wyjściu z kaplicy. Książę Harry jest w tym momencie dopiero szósty w kolejce do tronu, więc nie mogliśmy zobaczyć pocałunku na balkonie zamku Windsor. Po wyjściu z kaplicy Meghan zapytała męża: „Czy mamy się pocałować?”, a ten potwierdził.
The moment #RoyalWedding fans were waiting for ? https://t.co/8fLA4HRyvJ pic.twitter.com/6VcGOxwyID
— The Sun (@TheSun) May 19, 2018