Na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi byli prezydenci ujawnili na kogo oddają swój głos. Najbardziej zaskakującą deklarację złożył Bronisław Komorowski…
Już w przyszłą niedzielę, 15 października, Polacy pójdą do urn i wybiorą swoich przedstawicieli w Sejmie i Senacie. Pod koniec kampanii „Super Express” skontaktował się z byłymi prezydentami Polski: Lechem Wałęsą, Aleksandrem Kwaśniewskim i Bronisławem Komorowskim.
Wybór Lecha Wałęsy nie jest żadnym zaskoczeniem. Były prezydent postanowił bowiem wesprzeć swojego syna, który startuje do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej w Gdańsku. – Oczywiście poprę mojego syna – zadeklarował.
Pewny swojego wyboru nie jest natomiast Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent od lat udzielał wsparcia środowiskom lewicowym i tym razem tak pozostanie. Kwaśniewski chce zagłosować na Magdalenę Biejat, kandydatkę do Senatu, która wywodzi się ze środowiska Lewicy Razem.
Były prezydent nie ukrywa jednak, że nie zdecydował jeszcze, kogo poprze w głosowaniu do Sejmu. Z jednej strony wskazuje na Adriana Zandberga z Lewicy, ale waha się nad jeszcze jednym kandydatem Lewicy. – Jest mój stary współpracownik, który zaczynał u mnie, kiedy byłem naczelnym ITD, czyli Piotr Gadzinowski – podkreślił.
Byli prezydenci głosują. Komorowski ujawnia na czym polega „porozumienie małżeńskie” ws. wyborów
Najciekawszej odpowiedzi udzielił Bronisław Komorowski. Do Senatu zagłosuje na Adama Bodnara. Jednak w przypadku głosowania do Sejmu jego wybór wcale nie musi paść na kandydata Koalicji Obywatelskiej. Okazuje się, że Komorowscy zawarli specjalne „porozumienie małżeńskie”.
– My zagłosujemy zgodnie z chęcią udzielenia wsparcia dla dwóch środowisk, czyli dla Platformy Obywatelskiej i dla Trzeciej Drogi – wyjaśnił. W przypadku KO największe szanse na poparcie ma Michał Szczerba, zaś jeśli chodzi o Trzecią Drogę, faworytką Komorowskich jest Anna Radwan.