Hans-Lothar Domroese, były szef Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych NATO, ocenił szanse wojsk rosyjskich podczas wojny na Ukrainie. Czy Władimir Putin ma szanse na osiągnięcie swoich celów?
Słowa Domroese cytuje niemiecki portal RND. Zdaniem wojskowego rosyjska armia nie osiąga celów, które przed rozpoczęciem wojny założył sobie Władimir Putin. Były dowódca NATO przyznaje, że ciężkie walki trwają nawet w Donbasie, gdzie – zdaniem Rosjan – inwazja miała pójść wyjątkowo gładko.
Domroese uważa, że Rosjanie nie poczynili znacznego postępu również w przypadku prób zaatakowania stolicy Ukrainy, czyli Kijowa. – Rosyjskie wojska nie robią żadnego postępu, nawet w Donbasie wciąż toczą się ciężkie walki, Rosja nie zdołała również odnotować sukcesów w stolicy – mówi.
Były dowódca NATO stawia również dość mocną tezę. Jego zdaniem Władimir Putin nie jest w stanie osiągnąć swoich celów, które zakładał rozpoczynając wojnę za naszą wschodnią granicą. Domroese przyznaje, że zajęcie całej Ukrainy jest niemożliwie. – Aby zająć kraj, Rosja potrzebowałaby ponad 500 tys. żołnierzy, a już teraz widać, że Rosja nie będzie w stanie zaopatrzyć wojska w paliwo, żywność i lekarstwa – powiedział wojskowy.
– Rosja musiałaby wysłać wszystkie swoje siły na Ukrainę, a jest wątpliwe, czy Kreml tego chce. Część rosyjskich żołnierzy stacjonuje także w Syrii, na Białorusi, Kazachstanie i Uzbekistanie, Moskwa musi więc szybko wynegocjować kompromis z Ukrainą – dodał Domroese cytowany przez niemiecki serwis internetowy RND.