Chiny niezwykle ostro odniosły się do niedawnych wypowiedzi Donalda Trumpa w sprawie sytuacji Hongkongu. Amerykański prezydenta zapowiedział, że niebawem Hongkong utraci specjalne przywileje handlowe z powodu chińskich działań.
Słowa Trumpa padły w piątek. Prezydent USA ocenił, że działania jakie względem Hongkongu podejmują Chiny, to „tragedia dla świata”. Zapowiedział, że odbierze Hongkongowi specjalny status handlowy i nałoży sankcje na osoby, które są odpowiedzialne za „zduszenie wolności” tego regionu.
Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się Mike Pompeo, który poinformował Kongres, że USA nie uznają już Hongkongu za terytorium autonomiczne wobec Chin. Jako „katastrofalną” ocenił decyzję parlamentu Chin, która zatwierdziła plan narzucenia Hongkongowi prawa o bezpieczeństwie narodowym.
Czytaj także: Trump zapowiada, że USA uznają Antifę za organizację terrorystyczną
Chiny nie pozostawiły tej sytuacji bez ostrej reakcji. Rzecznik chińskiej dyplomacji, Zhao Lijian podkreślił, że Stany Zjednoczone „poważnie ingerują w wewnętrzne sprawy Chin i podważają stosunki amerykańsko-chińskie”. „Wszelkie słowa i działania, które szkodzą interesom Chin, spotkają się z kontratakami ze strony chińskiej” – zagroził.
Źr. o2.pl