Reprezentant Chorwacji Domagoj Vida, który po meczu z Rosją opublikował kontrowersyjne nagranie, znów szokuje. W Internecie pojawił się kolejny film z jego udziałem, podczas którego piłkarz krzyczy „Sława Ukrainie”. Tym razem poniesie konsekwencje?
Nagranie z Domagojem Vidą i członkiem sztabu reprezentacji Chorwacji, Ognjenem Vukojeviciem, wzbudziło ogromne kontrowersje po meczu z Rosją. Banderowskie okrzyki „Sława Ukrainie”, które niegdyś zasłynęły jako odezwa OUN-UPA, teraz często wykorzystywane są w kontekście politycznym przeciwko Rosji.
FIFA wprawdzie nie ukarała zawodników, ale zagroziła, że kolejne tego typu zachowania mogą grozić dyskwalifikacją. Bardziej surowy był Chorwacki Związek Piłki Nożnej, który zdecydował, że asystent trenera Zlatko Dalicia, Ognjen Vukojević, opuści reprezentację i wróci do domu. Domagoj Vida nie został ukarany i trudno się dziwić, ponieważ już w środę Chorwacja zmierzy się z Anglią w półfinale Mistrzostw Świata.
Czy tym razem FIFA będzie bardziej surowa dla Vidy? W sieci pojawiło się kolejne nagranie, na którym Chorwatowi towarzyszy tym razem były reprezentant, a obecnie asystent trenera Zlatko Dalicia, Ivica Olić. Domagoj Vida ponownie krzyczy na nim „Sława Ukrainie”.
Czytaj także: Telewizja Republika zachwycona banderowskim okrzykiem. Internauci komentują. \"Czy wy jesteście pier*****ęci?\
Zawodnik już wcześniej tłumaczył, że jego celem nie jest wywołanie skandalu, ale w ten sposób chce wyrazić swoje przywiązanie do Ukrainy, szczególnie do Dynama Kijów, w którym piłkarz występował w latach 2012-2018. „To był tylko żart, mam przyjaciół na Ukrainie przez grę dla Dynama Kijów. Nie miałem na myśli niczego innego. To zwycięstwo dla Dynamo i dla Ukrainy” – powiedział w rozmowie ze Sports.ru.
Czytaj także: Oficjalnie: Cristiano Ronaldo przechodzi do Juventusu. Real wydał oświadczenie! [FOTO]