Do wyborów prezydenckich w USA, które odbędą się 8 listopada, zostało coraz mniej czasu. Jak się okazuje, w końcówce kampanii wyborczej ponownie w tarapatach może być Hillary Clinton. FBI ma bowiem ponownie zająć się sprawą skrzynki mailowej kandydatki Demokratów.
O rozpoczęciu odpowiedniej procedury zostali poinformowani członkowie komisji ds. sprawiedliwości Izby Reprezentantów, do których list wystosował dyrektor agencji – James Comey. Co zadecydowało o ponownym wszczęciu postępowania w tej sprawie? Według szefa FBI, udało się dotrzeć do tych wiadomości, które mogą mieć duże znaczenia dla dochodzenia. O ich istnieniu miał się dowiedzieć w czwartek. Postanowił więc wyrazić zgodę na dalsze działania służb w tej sprawie, które mają odpowiedzieć na pytanie, czy w wiadomościach były jakieś tajne informacje. Nie podał jednak, ile czasu mogą one potrwać.
Czytaj także: Wybory w USA. Donald Trump nowym prezydentem! [RELACJA LIVE]
Warto zwrócić uwagę, że wcześniej Comey skrytykował Clinton za korzystanie z prywatnej skrzynki w latach 2009-2013, kiedy ta pełniła funkcję sekretarza stanu. W jego opinii, kandydatka Demokratów dopuściła się rażącego niedbalstwa.
Przypomnijmy, że 8 października portal WikiLeaks opublikował ponad 2 tys. maili z udziałem Johna Podesty, który jest przewodniczącym kampanii Hillary Clinton. Chodzi o wiadomości z lat 2008-2016. Nie jest jednak pewne, czy to właśnie ten wyciek wpłynął na wszczęcie postępowania.
Clinton stopniowo zaczęła powiększać przewagę w sondażach nad Donaldem Trumpem. W badaniu dla firmy Quinnpiac był to wzrost niewielki, ale już w sondażu dla telewizji NBC i dziennika „Wall Street Journal” różnica była znacząca. W tym drugim przypadku, przewaga kandydatki Partii Demokratycznej wynosiła aż 11 punktów procentowych (46%). Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: The Guardian/wprost.pl
Fot.: Youtube/PBS NewsHour