Prezes PZPN Cezary Kulesza odniósł się do sytuacji, jaka wybuchła wokół Macieja Rybusa. Odpowiedział w ten sposób na liczne komentarze, jakie pojawiały się ze strony kibiców, działaczy, a nawet polityków. Jasno stwierdził, kto zdecyduje o losie zawodnika w reprezentacji Polski.
Decyzja Macieja Rybusa wywołała ogromną dyskusję w Polsce. Zawodnik zdecydował się pozostać w Rosji, gdzie będzie reprezentował barwy Spartaka Moskwa. W kontekście rosyjskiej inwazji na Ukrainę wywołało to niemałe kontrowersje, ale być może byłoby do zaakceptowania ze względu na sytuację rodzinną zawodnika. Jego żona jest bowiem Rosjanką, on mieszka w tym kraju od lat i ma tam dzieci.
Oliwy do ognia dolał jednak agent Rybusa, Mariusz Piekarski, który zasugerował, że rodzina zawodnika jest w Rosji bezpieczniejsza, niż w Polsce. Mówił miedzy innymi o dzieciach piłkarza, które w polskich szkołach mógłby spotkać niemiły los. To spotkało się z licznymi komentarzami, również ze strony polityków. Nie zabrakło głosów, że Rybus nie powinien już mieć możliwości zagrania w polskiej kadrze.
Do całej sprawy postanowił odnieść się prezes PZPN Cezary Kulesza, który nie pozostawił wątpliwości, kto zdecyduje o dalszym losie zawodnika w kadrze. „Po to wybrałem selekcjonera, aby to on decydował o powołaniach. I o nich nie będzie decydował ani prezes PZPN, ani ministerstwo, ani kibice” – stwierdził.
Kulesza odniósł się też do deklaracji Czesława Michniewicza, który poinformował na konferencji prasowej, że do tematu Macieja Rybusa wróci dopiero po meczu z Belgią, który Biało-Czerwoni rozegrają dziś na Stadionie Narodowym w Warszawie. „Zgadzam się z trenerem Michniewiczem, że dziś najważniejszy jest mecz z Belgią w Warszawie, a nie sytuacja zawodnika, którego z nami nie ma. Ale spraw ta na pewno wróci i selekcjoner w pełni wytłumaczy swoje stanowisko” – mówił prezes PZPN.
Czytaj także: Tomaszewski o Rybusie: „Nie ma prawa założyć koszulki z orłem”
Źr.: Interia