Rosyjski emigracyjny dysydent Ilja Ponomariow poinformował, że córka Dugina zginęła w zamachu zorganizowanym przez nową i nieznaną jeszcze organizację opozycyjną w Rosji. Polityk przekazał oświadczenie tej grupy.
29-letnia córka Dugina, Daria zginęła w eksplozji samochodu pod Moskwą. Rosyjscy śledczy potwierdzili w oficjalnym komunikacie, że doszło do eksplozji ładunku wybuchowego umieszczonego w aucie. Pytaniem pozostaje, czy to młoda kobieta była celem zamachu, czy jednak jej ojciec Aleksander Dugin, znany rosyjski ideolog.
Niewiele wiadomo o sprawcach zamachu. Rosjanie sugerują, że mogli za nim stać Ukraińcy. Inni wskazują na walkę frakcji w obozie władzy na Kremlu. Tymczasem zupełnie nową hipotezę przedstawił żyjący na emigracji rosyjski polityk Ilja Ponomariow.
Stwierdził, że córka Dugina zginęła w zamachu przygotowanym przez rosyjski ruch oporu pod nazwą Narodowa Armia Republikańska. Polityk zapewnił, że przedstawiciele tej organizacji upoważnili go do przekazania oświadczenia.
Czytaj także: Nowe informacje ws. zamachu na córkę Dugina! Zaskakujące wieści
„To wydarzenie, jak i wiele innych w ostatnich miesiącach na terytorium Rosji, zostało przeprowadzonych przez narodową armię republikańską” – powiedział Ponomariow. „Ten atak otwiera nowy rozdział oporu wobec ludzi Putina. Nowy, ale nie ostatni” – zapewnił.
Zapewnił również, że przedstawiciele organizacji nie będą atakować cywili, tylko skupią się na bliskich współpracownikach Władimira Putina. Dodał, że córka Dugina „była głosem, który przepowiedział przemoc i mordy na okupowanych przez Rosjan terenach Ukrainy”.
„Uważamy, że naród, który został pozbawiony swoich demokratycznych praw, ma prawo stawiać się tyranowi. Putin zostanie przez nas obalony i zniszczony” – powiedział.
Źr. RMF FM