To są ludzie reprezentujący poglądy, które nie są dobre dla demokracji – powiedział Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Onet.pl o Konfederacji. Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej przyznał nawet, że „boi się” Konfederacji w Sejmie.
Kampania wyborcza praktycznie dobiegła końca. Na finiszu trudno jednak przewidzieć, ile komitetów dostanie się do Sejmu. Pewne tego mogą być trzy formacje: Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska i Lewica. A co z pozostałymi? Wydaje się, że los Polskiego Stronnictwa Ludowego i Konfederacji jest uzależniony od frekwencji. Im wyższa, tym trudniej będzie przekroczyć próg.
Sondażowa średnia (9 październikowych pomiarów) wskazuje, że większe szanse na przekroczenie pięcioprocentowej granicy mają ludowcy startujący wspólnie z Kukiz’15. Nieco trudniej wygląda sytuacja Konfederacji, która w uśrednionych badaniach ma ok. 4,5 proc. Niewykluczone jednak, że politykom uda się zmobilizować wyborców…
Scenariusz, w którym do parlamentu dostaje się Konfederacja z pewnością nie podoba się Włodzimierzowi Czarzastemu. Lider SLD powiedział o tym wprost, podczas rozmowy z portalem Onet.pl.
– Boję się Konfederacji w parlamencie. To są ludzie reprezentujący poglądy, które nie są dobre dla demokracji. To jest dawanie trybuny ludziom, którzy idą bardzo po ścianie i którzy szerzą niepokój. Zło zawsze zaczyna się od słów – podkreślił. – To są takie przyzwolenia, że np. kukłę Żyda się spali, że powiesi się portrety europosłów. Ja się boję takich poglądów. Poglądy Lewicy są po drugiej stronie – dodał.
Czarzasty ma również obawy o przyszłość Koalicji Obywatelskiej po wyborach. W tym kontekście wskazuje na prawicowych kandydatów na listach, którzy mogą zdecydować się na przejście do PiS.
– Przyznam się panu, iż boimy się też, że ludzie, których ma na listach Schetyna, będą współpracować z PiS-em. Mówię o panu Kowalu, Ujazdowskim, Poncyliuszu. Obawiam się, że niektórzy posłowie odejdą szybciej od Grzegorza niż do niego przyszli – przekonuje Czarzasty.
Źródło: Onet.pl