Premier Czech, Andrej Babisz w rozmowie z dziennikiem „Pravo” odciął się od czeskich europosłów głosujących niedawno za uruchomieniem art. 7 wobec Węgier. Czeski przywódca przyznał, że to właśnie Polacy i Czesi lepiej wskazują zagrożenia dla demokracji, niż unijni biurokraci.
Andrej Babisz, komentując niedawne wydarzenia w Parlamencie Europejskim, stanął po stronie Węgier. W cytowanej przez portal wprost.pl rozmowie z dziennikiem „Pravo”, Babisz nazwał premiera Viktora Orbana swoim sojusznikiem i dodał, że w jego ocenie Parlament Europejski niesłusznie potępia węgierski rząd i uruchamia wobec Węgier specjalną procedurę.
W tej samej rozmowie, Babisz podkreślił również, że prowadzenie śledztwa przez Komisję Europejską przeciwko Polsce lub Węgrom nie jest dobrą sytuacją.
Przypomnijmy, kilka dni temu Parlament Europejski wydał zgodę na uruchomienie art. 7 Traktatu o UE wobec Węgier. Autorzy wniosku zarzucają Viktorowi Orbanowi m.in. odchodzenie od niezawisłości sądów. Węgierskie MSZ uważa, że prawdziwy powód dzisiejszej decyzji jest inny.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Warto zauważyć, że wcześniej art. 7 TUE uruchomiono wobec Polski. W przypadku, gdy wniosek zostanie przegłosowany rozpoczyna się trzystopniowa procedura. Po jej zakończeniu na państwo mogą zostać nałożone sankcje takie jak np. zawieszenie niektórych traktatów wobec danego kraju, czy też prawa do głosowania w Radzie UE.
Źródło: wprost.pl; wmeritum.pl