Wiele osób oburzonych było niedawnym wpisem Pawła Kukiza na Facebooku dotyczącym Żołnierzy Wyklętych.. Do jego słów odniósł się Bartłomiej Kuraś Kania, którego ojciec był młodszym bratem słynnego Józefa Kurasia „Ognia”.
Wpis lidera ruchu Kukiz’15 dotyczył tego, że powinniśmy rzetelnie zbadać historię Żołnierzy Wyklętych aby później móc domagać się od Ukraińców prawdy dotyczącej UPA. – Jeśli domagamy się od Ukraińców weryfikacji podejścia do UPA (a należy to zrobić jak najszybciej) to najpierw powinniśmy rzetelnie przyjrzeć się naszym Wyklętym. Oczywiście nie porównuję tych dwóch formacji bo potężna różnica polega na tym, że ta pierwsza była z gruntu bandycka choć zdarzały się postaci prawe a u nas odwrotnie – pośród masy prawych Żołnierzy mieliśmy jednostki w postaci bandytów. Nie ulega wątpliwości, że ogromna większość Wyklętych była Bohaterami ale nie wolno gloryfikować tych, którzy pod hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna” dokonywali zbrodni na ludności cywilnej. A takie postaci jak „Bury” czy „Ogień” są – mówiąc bardzo delikatnie – kontrowersyjne – napisał Paweł Kukiz.
Wypowiedź ta spotkała się u części osób z dużym oburzeniem. W sprawie wypowiedział się nawet członek rodziny Józefa Kurasia „Ognia”, Bartłomiej Kuraś Kania. W rozmowie z portalem Pressmania.pl mówił on, że poprosił lidera ruchu Kukiz’15 o spotkanie, ale nie otrzymał odpowiedzi. – Niestety, ze strony pana Kukiza nie doczekałem się żadnej odpowiedzi. Od ponad 30 lat w okolicy rocznicy śmierci „Ognia” środowiska lewicowe oraz związane z „Gazetą Wyborczą” uaktywniają się. (…) Lata komunistycznej propagandy zrobiły swoje. Ludzie mieli znienawidzić to, co polskie. Mieli być zaprogramowani na nienawiść do tych, którzy nie chcieli się sprzedać. Polskość miała z założenia być zniszczona. Sam się zastanawiałem, co może kierować Panem Kukizem. Jako polityk głosi zacne poglądy, lecz trzeba przy tym pamiętać, że jest również człowiekiem. A ludzką rzeczą jest błądzić – mówił syn młodszego brata „Ognia”.
Bartłomiej Kuraś Kania wyraził również zaskoczenie słowami polityka, bo stwierdził, że po raz pierwszy spotyka się z takim stwierdzeniem z prawej strony sceny politycznej. – Cała rodzina objęta była specjalną „opieką”. Lata komuny spowodowały, że ciosy spadające na bliskich były przyjmowane z otwartą przyłbicą. I jestem w stanie to zrozumieć. Natomiast w nas młodych, w czwartym pokoleniu nie ma na to przyzwolenia. Jeżeli chodzi o miejscowych pieniaczy o tyle nie robi to na nas wcale wrażenia, bo każdy zna ich rodowód. A jeśli chodzi o polityka „prawicy” jest to taki pierwszy przypadek, z którym się spotykam. Więc próbuję podjąć wysiłek, by pan Kukiz zauważył jak płynie z nurtem propagandy Michników, Wałachów czy Kuroni – mówił.
Dodał również, że Paweł Kukiz postawił znak równości między UPA a Żołnierzami Wyklętymi. – Nie ma na to zgody, by imię oficera Wojska Polskiego było szargane przez niedouczonych ludzi karmiących się propagandą. (…) Pan Kukiz postawił znak równości między ludźmi, którzy zabijali kobiety, starców i niewinne dzieci, a człowiekiem tracącym w brutalny sposób ponad 70 – letniego ojca, młodą żonę i 2,5 – letniego syna oraz cały dobytek rodzinny. Człowiekiem, który karał w swoim oddziale niesubordynację i samowolę swoich żołnierzy. Nie wierzę w to, że Kukiza stać na przeprosiny, więc tego nawet nie oczekuję – powiedział Bartłomiej Kuraś Kania.
Czytaj także: O „Burym” i „Ogniu” w Sejmie? Poseł apeluje o powołanie zespołu specjalistów