Francuskie Biuro ds. Monitorowania Przestępczości (ONDRP) przedstawiło szokujący raport o skali przestępstw na tle seksualnym, do jakich dochodzi w Paryżu. Według danych, co najmniej 267 tys. osób padło ofiarą takich ataków. Jak twierdzą przedstawiciele ONDRP, te statystyki i tak są mocno zaniżone.
Chociaż uwaga opinii publicznej skupia się przemocy domowej, zjawisko molestowania w transporcie publicznym lub innych miejscach uczęszczanych przez ludzi również jest poważne. – napisano w raporcie. ONDRP przedstawiło również dane, z których wynika, że zaledwie w ciągu dwóch lat (2014-2015) w środkach komunikacji miejskiej doszło aż do 267 tys. ataków seksualnych.
Autorzy raportu zauważają, że 85 proc. ofiar to kobiety, które były molestowane w metrze, autobusach i pociągach. Kobiety są opluwane, obmacywane, a nawet dochodzi do gwałtów. Rok na Ersamusie w Paryżu był fantastyczny, ale nie raz opluwano mnie, nazywano k..wą, także obmacywano. – komentuje na Twitterze dziennikarka Siobhán Dowling.
Was spat at, called a whore, stared at and early one morning groped by two laughing men on a crowded metro.
— Siobhán Dowling (@SiobhanDowling) 21 grudnia 2017
W październiku, w rankingu Fundacji Thomson Reuters, Paryż ogłoszono trzecim najbardziej przyjaznym kobietom miastem i 4. najmniej obarczonym ryzykiem przemocy seksualnej. – przypomina „The Independent”. Jednak dane z raportu ONDRP obalają ten mit.
Jak zauważono w raporcie, do ataków najczęściej dochodzi w chwili, gdy środki komunikacji miejskiej są w ruchu. Wtedy ofiara nie ma gdzie uciec. Porażająca jest również bierność innych pasażerów, którzy zazwyczaj w ogóle nie reagują gdy dzieje się coś złego.
Źródło: wprost.pl; o2.pl
Fot.: wikiemdia/Milliped