Dariusz Góral, 32-letni mężczyzna, zaginął we Wrocławiu. Zanim to się stało, wysłał do żony SMS-a. To ostatnia wiadomość od niego.
Dariusz Góral po raz ostatni widziany był 26 marca o godzinie 23 na placu Solnym we Wrocławiu. Tego dnia mężczyzna spotkał się z kolegami z pracy i spędził z nimi wieczór. Gdy rozstał się z nimi wysłał SMS-a do swojej małżonki. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” wyjaśnił w nim, że impreza przebiegła spokojnie, a on wraz z kolegami „nie poszaleli, jak ostatnio”.
Dzień później, w środę 27 marca, Dariusz Góral nie stawił się w pracy. Zaniepokojona żona wysyłała mu SMS-y, jednak 32-latek nie odpisywał. Wreszcie kobieta wyjechała z Kalisza, gdzie małżeństwo mieszka wraz z dwójką dzieci, do Wrocławia. Tam mężczyzna pracuje w firmie informatycznej. Niestety, jej męża nie było w domu.
Zaginął Dariusz Góral. Trwają poszukiwania
Zaraz po tym, gdy kobieta przybyła na miejsce i przekonała się, że jej męża nie ma w domu, poinformowała o zaginięciu policję. Służby natychmiast rozpoczęły poszukiwania 32-latka. We Wrocławiu wywieszonych zostało niemal 2 tysiące plakatów, które informują o nagłym zniknięciu Dariusza. Znajduje się też na nich prośba o kontakt w razie gdyby ktokolwiek miał wiedzę o obecnym miejscu przebywania mężczyzny.
„GW” podaje, że na policje zgłaszają się kolejne osoby, które twierdzą, że widziały Dariusza Górala. Cały czas brakuje jednak konkretów.
O pomoc prosi żona zaginionego mężczyzny. Apeluje, aby wszyscy, którzy wiedzą cokolwiek o zniknięciu jej męża skontaktowali się z nią pod numerem telefonu 534 360 719.