W kontekście ostatnich tragicznych wydarzeń we Francji i Niemczech, w Polsce po raz kolejny rozgorzała dyskusja nad kwestią przyjmowania przez nasz kraj uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Lwia część Polaków nie wyobraża sobie takiego scenariusza i na dzień dzisiejszy wydaje się on być niemożliwy do zrealizowania. W tym miejscu warto przypomnieć jednak, że jeszcze całkiem niedawno niektórzy polscy politycy bardzo mocno forsowali ten pomysł i sugerowali obywatelom, iż przyjęcie uchodźców to odpowiednia droga.
Jednym z tych polityków był nie kto inny, jak lider Nowoczesnej, Ryszard Petru, który 15 września 2015 roku, podczas swojej wizyty w Radiu ZET, udzielił wywiadu Monice Olejnik. Polityk przekonywał w nim, że Polska powinna przyjąć imigrantów, szydził również z opinii, iż muzułmanie mogliby podkopać nasze chrześcijańskie wartości. Mówimy o ośmiu tysiącach. To bardzo słabe mamy to chrześcijaństwo, skoro osiem tysięcy muzułmanów może je rozwalić – mówił wówczas Petru.
Lider Nowoczesnej bagatelizował również fakt, iż imigranci z Bliskiego Wschodu mogą „zalać” nasz kraj. Nie oszukujmy się, nas uchodźcy nie zaleją. Nie jesteśmy dla nich atrakcyjnym krajem – powiedział.
Czytaj także: Petru zmienił zdanie ws. uchodźców? \"Przyjęto ich zbyt dużo\
W dalszej części rozmowy polityk wypowiedział słowa, które dziś brzmią jak nieśmieszny żart. Stwierdził bowiem, że w całej swojej historii „Polacy zawsze uciekali, a nie przyjmowali innych”, a odpowiedniej postawy w tej kwestii powinniśmy uczyć się od… Niemców. My nie mamy umiejętności przyjmowania uchodźców. Polacy zawsze uciekali, a nie przyjmowali innych. Możemy się uczyć od Niemców. Najlepiej – zgodnie z apelem Franciszka – przyjmować ich do parafii – oświadczył lider Nowoczesnej.
źródło: radiozet.pl, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk