W poniedziałek wieczorem w Parlamencie Europejskim odbyła się debata poświęcona edukacji seksualnej w Polsce. Eurodeputowani z Polski przedstawiali sprzeczne opinie na temat proponowanych przepisów. Głos zabrał m.in. Patryk Jaki, który zarzucił europosłom z opozycji powielanie nieprawdziwych informacji.
Wieczorem w Strasburgu odbyła się debata na temat edukacji seksualnej w Polsce. Eurodeputowani opozycji atakowali rządzących, zarzucając im nieczyste intencje.
– Deprawacją nie jest edukowanie o seksie, ale odmawianie dostępu do rzetelnej wiedzy na temat własnego ciała, seksualności, sposobów antykoncepcji oraz zagrożeń płynących ze strony przestępców – mówiła eurodeputowana KE Elżbieta Łukacijewska.
Głos w dyskusji zabrał m.in. Robert Biedroń. – Rząd PiS w ostatnią środę przedstawił nowelizację projektu dotyczącego penalizacji edukacji seksualnej. Można odnieść wrażenie, że to projekt pisany pod dyktando lobby pedofilskiego. Tak naprawdę stwarza piekło dla ofiar, a otwiera niebo dla pedofilii – podkreślił eurodeputowany Wiosny.
Już pal sześć że karanie pedofilii nazywa Pan penalizacją edukacji seksualnej…
— Samuel Pereira ?? (@SamPereira_) 22 października 2019
Panie europośle @RobertBiedron, czy to możliwe że nie odróżnia Pan projektu rządowego od projektu obywatelskiego?
A jeśli Pan odróżnia, to dlaczego wprowadził Pan Parlament Europejski w błąd? pic.twitter.com/0wYzvXTmHJ
Debata w Parlamencie Europejskim: Patryk Jaki oburzony zachowaniem eurodeputowanych opozycji
Biedronia, który pomylił projekt obywatelski z rządowym skrytykował Patryk Jaki. Eurodeputowany zamieścił w sieci nagranie swojego wystąpienia – Mówicie o „kryminalizacji edukacji seksualnej” tymczasem nikt z was nie przeczytał nawet tej ustawy, tylko powiela jakieś nieprawdziwe informacje – zauważył eurodeputowany. Następnie zacytował kontrowersyjne przepisy.
„Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2” – przypomina Jaki.
Eurodeputowany zauważył, że w ustawie nie ma mowy o „kryminalizacji edukacji” a jedynie o „zakazie propagowania pedofilii”. Jaki podkreślał, że analogiczne przepisy znajdują się w większości kodeksów karnych w państwach Unii Europejskiej. – Wypadałoby, aby posłowie do PE przeczytali choć tekst przed oskarżaniem kogoś – podkreślił na końcu swojego wystąpienia.
Znów muszę bronić Polski przed nieprawdziwymi informacjami jakoby w naszym kraju za „edukacje seksualną” posyłano do więzienia. pic.twitter.com/AVKtX8QfgO
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 21 października 2019
Źródło: Twitter, wMeritum.pl