Stołeczna prokuratura ogłosiła decyzję w sprawie śledztwa badającego okoliczności spalenia flagi Ukrainy. Do zdarzenia miało dojść w Warszawie na organizowanym przez narodowców Marszu Niepodległości w listopadzie w 2016 r.
Na krótko po ubiegłorocznym Marszu Niepodległości, w sieci pojawił się filmik, na którym grupa osób dokonałą spalenia niebiesko-żółtej flagi. Nie było pewne, czy są to barwy Ukrainy, czy Śląska, bo takie kolory towarzyszyły niektórym uczestnikom zgromadzenia. Jednak rozbrzmiewające wokół okrzyki antybanderowskie wskazywały jednoznacznie na motywację osób podpalających flagę.
Sprawę zgłosili do prokuratury przedstawiciele ukraińskiej ambasady. Śledczy nie dopatrzyli się jednak na nagraniu znamion przestępstwa, a całe postępowanie umorzyli. Śledztwo w sprawie zniszczenia, poprzez spalenie, flagi Ukrainy zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego. – tłumaczył prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
Łapczyński powiedział, że odpis postanowienia o umorzeniu śledztwa w tej sprawie trafił również do ambasady Ukrainy, ponieważ to ona złożyła zawiadomienie. Dodał, że odbyło się to drogą dyplomatyczną. To postanowienie oficjalną drogą zostało dostarczone ambasadzie 20 marca. Formalnie więc postanowienie nie jest jeszcze prawomocne. – podsumował.
Źródło: radiozet.pl
Fot.: Facebook.com/MarszNiepodległości