Samodzielna eskapada Denisa Urubko wzbudziła ostatnio bardzo duże emocje. Czy prawda o jego wyprawie jest inna, niż początkowo sądzono? Do całej sprawy odniósł się przyjaciel himalaisty, Bogusław Magrel.
Samodzielna próba zdobycia szczytu K2 przez Denisa Urubko wzbudziła bardzo duże kontrowersje. Himalaista rosyjskiego pochodzenia chciał zdobyć szczyt przed końcem lutego, ponieważ to właśnie wtedy, jego zdaniem, kończy się zima. Cała wyprawa daje sobie czas do 20 marca.
Jak wynika z relacji, Denis Urubko miał zaproponować Adamowi Bieleckiemu wspólną próbę zdobycia szczytu. Gdy ten chciał poczekać na korzystne warunki pogodowe, himalaista postanowił wyruszyć sam. Nie wziął ze sobą telefonu i nie poinformował kierownictwa wyprawy o swojej decyzji. Jakiś czas później zszedł i opuścił wyprawę.
Bronisław Magrel: „On poszedł po sprzęt”
Teraz do całej sprawy odniósł się Bronisław Magrel, przyjaciel Denisa Urubko. Jego zdaniem, himalaista rosyjskiego pochodzenia nie poszedł na szczyt, ale jedynie po sprzęt. Postanowił bowiem opuścić wyprawę gdy stało się jasne, że na szczycie K2 nie stanie ona przed końcem lutego. – Myślę, że nie zrobiłby tego Wielickiemu. Sam był nieraz kierownikiem wypraw i po prostu nie uznaje takiego zachowania. Przecież znał prognozy i wiedział, że wejście nie jest możliwe. On poszedł po sprzęt. Dlatego nie wziął radiotelefonu i innych rzeczy – powiedział.
Zaznaczył, że dla tak doświadczonego himalaisty wejście do obozu nie stanowiło problemu. – Dla niego taka wyprawa do obozu C3 to jak wyjście po bułki do sklepu. Facet operował na najwyższej ścianie na Nanga Parbat i to w nocy, zaliczył 22 wejścia na ośmiotysięczniki, zdobył najszybciej koronę Himalajów. Więc on po prostu sobie „skoczył” po sprzęt i wrócił – dodał.
Na koniec Bronisław Magrel dodał również, że Denis Urubko jest osobą, na której można polegać. – Znam go od lat i mogę powiedzieć, że to jest facet, na którym można polegać jak na wietrze w Karakorum. A ten jest zawsze – powiedział.
Czytaj także: Jak długo nad Polską utrzyma się mroźne powietrze? Już niedługo czeka nas ocieplenie