Wczoraj na wMeritum.pl informowaliśmy o wpisie Jakuba Radomskiego, dziennikarza „Przeglądu Sportowego”, który ujawnił, że za rozmowę z gazetą himalaista Denis Urubko zażądał wysokiego honorarium. W rozmowie z Weszlo FM wspinacz wyjaśnił, dlaczego uznał, że należała mu się gratyfikacja finansowa.
Denis Urubko do Polski wrócił 7 marca. Himalaista, który zyskał ogromną popularność dzięki akcji ratunkowej na Nanga Parbat oraz uczestnictwie w polskiej wyprawie na K2, był rozchwytywany przez media. Od dziennikarzy, którzy chcieli mieć autorski materiał z wypowiedziami polsko-rosyjsko-kazachskiego wspinacza, posypały się propozycję wywiadów. Jedną z nich złożył Urubce złożył Jakub Radomski z „Przeglądu Sportowego”.
Dziennikarz ujawnił, że himalaista… zażądał za wywiad wysokiego honorarium. Wczoraj usłyszałem, że Denis Urubko udzieli mi wywiadu, jeśli dostanie za to honorarium (duże) – napisał Radomski na Twitterze.
Jestem tym trochę zażenowany, bo facet wrócił z narodowej wyprawy, za państwowe pieniądze, teraz uderza w kolegów i jeszcze chce na tym zarabiać – dodał w dalszej części swojego wpisu.
Urubko: Chcę coś przywieźć rodzinie
O sytuację z żądaniem honorarium za wywiad Urubkę zapytać postanowili zapytać dziennikarze internetowej rozgłośni radiowej Weszlo FM. Podczas rozmowy na antenie himalaista zdradził, dlaczego chciał otrzymać pieniądze.
Przez całą wyprawę nie zarabiam, a nawet tracę: bo zawieszam działalność zawodową. Teraz żeby wrócić do domu, muszę sam sobie kupić bilet na samolot. Chcę coś przywieźć rodzinie. Nie mam do zaoferowania nic poza wspomnieniami – powiedział (cytat za Krzysztofem Stanowskim).
Spytałem Urubko, dlaczego chciał kasę za wywiad: – Przez całą wyprawę nie zarabiam, a nawet tracę: bo zawieszam działalność zawodową. Teraz żeby wrócić do domu, muszę sam sobie kupić bilet na samolot. Chcę coś przywieźć rodzinie. Nie mam do zaoferowania nic poza wspomnieniami.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 8 marca 2018
źródło: Twitter, Weszło FM
Fot. Facebook/Denis Urubko