Dlaczego ludzi w ogóle kusi gra w lotto, skoro szansa na główną wygraną wynosi 1:14 mln? To przez emocje! One sprawiają, że gubimy się w szacowaniu prawdopodobieństw. „Nudne” nagrody sprawiają, że trzeźwiej oceniamy szanse na ich zdobycie – mówi ekonomista z UW.
Dr hab. Michał Krawczyk z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego zajmuje się ekonomią eksperymentalną. „Nasze eksperymenty może trochę podobne są do eksperymentów psychologicznych. Ale my badanym za udział w eksperymencie płacimy. A wysokość i sposób wynagrodzenia jest zależna od decyzji podejmowanych podczas eksperymentów” – opowiada.
Jeden z eksperymentów dotyczył podejmowania decyzji w warunkach ryzyka. „Chcieliśmy sprawdzić, w jakich warunkach ludzie nieracjonalnie traktują małe prawdopodobieństwa” – opisuje badania dr Krawczyk.
Dodaje, że podczas eksperymentu badani – przed komputerami w laboratorium – otrzymali serię pytań. Do wygrania mieli pieniądze albo bony na zakupy w dyskoncie spożywczym, albo bony np. na skoki ze spadochronem czy romantyczną wycieczkę. „Sprawdziliśmy, że bony do dyskontu ludzie uważali za nagrody bardziej nudne, które nie budziły emocji. A bony na wydarzenia wywoływały sporo emocji” – wspomina naukowiec. W badaniu tak dobrano nagrody, by ludzie uważali je za jednakowo cenne.
Uczestnicy eksperymentu dokonywali serii wyborów pomiędzy parami loterii. Za każdym razem jedna z nich była bezpieczniejsza (np. dająca pewność otrzymania bonu do dyskontu spożywczego na 100 zł), a druga bardziej ryzykowna (np. dająca 60 proc. szans na bon na 200 złotych). Kolejne pytania zależały od wcześniejszych odpowiedzi, aby prowadzący badanie mógł możliwie precyzyjnie określić, jak badany traktuje prawdopodobieństwa sukcesu w kolejnych etapach pytań.
Nudne bony powodowały, że ludzie mniej chętnie podejmowali ryzyko. Przykładowo, dziesięcioprocentowa szansa na „ekscytujący” bon na 100 zł była relatywnie atrakcyjna, a taka sama szansa na bon „nudny” – mniej atrakcyjna, choć „ekscytujące” i „nudne” bony, gdy otrzymywane z pewnością, były dla badanych tak samo cenne.
Z badań wynikło, że prawdopodobieństwa będą traktowane w sposób bardziej racjonalny wówczas, gdy nagrody budzą mniej emocji, a w sposób mniej racjonalny – wtedy, gdy są emocje. Wyniki badań ukazały się w „Journal of Economy Psychology”.
Potwierdzeniem tej tezy jest na przykład to – zauważa dr Krawczyk – że ludzie chętnie grają na loterii, chociaż szansa na wygraną wynosi ok. 1 do 14 mln. „Ludzie przypisują większe znaczenie wygranej tylko dlatego, że wygrana jest spektakularna, budzi silne emocje; bo wydaje się nam, że takie 5 mln zł odmieniłoby życie” – opowiada ekonomista.
Naukowiec podaje też zupełnie inny przykład: osób, które nie chcą latać samolotem, bo boją się wypadku. „Prawdopodobieństwo, że samolot spadnie, jest tak niewielkie, że należałoby je zignorować. Ale takiemu wydarzeniu przypisuje się większą wagę, bo jest ono spektakularne, człowiek, kiedy sobie to wyobrazi, odczuwa strach” – wyjaśnia.
Dodaje, że ryzyko śmierci z powodu raka płuc u palacza tytoniu jest o niebo większe niż ryzyko wypadku samolotowego. Ale są ludzie, którzy bardziej boją się samolotu, niż palenia. Może to dlatego, że rak płuc nie jest tak spektakularny. Nie budzi tak żywych emocji, jak wizja śmierci w wypadku lotniczym – sugeruje rozmówca PAP.
Zrozumienie tego, jak ludzie szacują ryzyko i podejmują decyzje w warunkach niepewności, bardzo interesuje ekonomistów – zaznacza dr Krawczyk. „Bo prawie każda interesująca decyzja w życiu ma niepewne konsekwencje” – opowiada naukowiec z UW. Ryzyko wchodzi w grę np. przy wyborze restauracji, do której chcemy pójść, ale i przy wyborze partnera życiowego, kierunku studiów czy pracy. „W szczególności ma to znaczenie dla decyzji ekonomicznych. W co zainwestować, jak oszczędzać, czy grać na giełdzie, czy być przedsiębiorcą, czy szukać stałej pracy” – wymienia.
„Jeśli są czynniki – np. emocjonalność danej dziedziny – które mają duży wpływ na to, jak podejmujemy ryzyko, to warto je poznać i uwzględniać m.in. w modelach, które w ekonomii stosujemy” – podsumowuje.
Według ekonomisty takie czynniki czasem najłatwiej wyłapać niestandardowymi dla ekonomii metodami, m. in. właśnie podczas eksperymentów laboratoryjnych – w kontrolowanych warunkach.