Donald Tusk powraca do polskiej polityki. Były szef Rady Europejskiej w sobotę objął stery w Platformie Obywatelskiej. Jego wystąpienie oceniła Daria Domaradzka-Guzik, ekspertka mowy ciała i komunikacji.
Powrót Tuska do Platformy Obywatelskiej stał się faktem. Były szef Rady Europejskiej ogłosił swoją decyzję na Radzie Krajowej PO. – Idziemy po zwycięstwo, bo się was nie boimy. Idziemy po zwycięstwo, bo nie jesteśmy bezradni. Bo się nie przyzwyczailiśmy do zła, które tutaj uczyniliście – zapewnił zgromadzonych.
– Tak, wiara w zwycięstwo jest motywacją. I wiara w to, że nie wybieramy się z motyką na słońce. To jest coś, co macie w sobie napisane. Uwierzcie w siebie. Ja wierzę w siebie, wierzę w was. I wierzę w Polskę. Wygramy – ogłosił.
Pod wrażeniem wystąpienia Tuska jest Daria Domaradzka-Guzik. – Kiedy mówił o ogarniającej go furii na działania polityków Prawa i Sprawiedliwości, w oczach, na twarzy i w gestach pokazywał prawdziwą złość i wściekłość – powiedziała ekspertka mowy ciała i komunikacji w rozmowie z WP.
– Kiedy posługiwał się szyderstwem, mówiąc o „ferajnie Kaczyńskiego”, były to bardzo agresywne i bolesne dla przeciwników słowa. Walka to u niego walka, bez brania jeńców. Dlatego chciałam podkreślić, że Donald Tusk nie wraca do Polski jako miły pan – zauważyła.
W opinii ekspertki stanowczy ton wypowiedzi Tuska dotyczy nie tylko polityków partii rządzącej. – Tusk pokazał, że nie będzie miły dla PiS, ale sadzę, że to samo tyczy się jego współpracowników w PO. W kilku wątkach dał do zrozumienia, że oczekuje konkretnych działań i realizowania celów – oceniła.