Ta historia powinna być przestrogą dla wszystkich, którzy lubią bawić się trochę za mocno. Mihai Danciu, bezrobotny mężczyzna w Rumunii po imprezie z kolegami pamięta jedynie to, że obudził się… w Londynie. Mniej więcej 2,5 tysiąca kilometrów od domu.
Mihai Danciu to bezrobotny mieszkaniec wioski Albesti w Rumunii. Wiele wskazuje na to, że za sprawą niezwykłego zajścia jego historia może się znacznie zmienić. A wszystko przez imprezę.
Jak mówił później Danciu, ostatnie co pamięta to rozmowa z kolegami, podczas której zadeklarował, że znajdzie sobie zajęcie. Później nie pamięta już nic aż do czasu pobudki. Problem w tym, że obudził się w centrum Londynu, mniej więcej 2,5 tysiąca kilometrów od domu.
W Londynie trafił do szpitala, gdzie na szczęście pracowała kobieta z Rumunii. Ta zadeklarowała swoją pomoc i pomogła mężczyźnie odnaleźć się w nowym otoczeniu. Całą sprawą zainteresowały się już władze Rumunii, które zadeklarowały pomoc mężczyźnie w powrocie do domu.
Okazało się, że Mihai Danciu zniknął na tydzień i jego partnerka oraz dzieci nie wiedzieli co się z nim dzieje. Prawdopodobnie dotarcie mężczyzny do Londynu to wynik dowcipu ze strony jego kolegów. Jak to się jednak stało, że dotarł aż do Anglii? Tego na razie jeszcze nie wiadomo, jednak z pewnością zostanie to ustalone.
Unemployed Romanian man 'woke up 1,675 miles away in London' https://t.co/OkkqTso6J9 via @MailOnline
— Raduz (@RaduzHodan) November 9, 2017