Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Wałentyn Naływajczenko, twierdzi, że w rozruchach na Majdanie brały udział rosyjskie służby. Jego zdaniem, doradca Władimira Putina – Władysław Surkow, kierował snajperami, którzy strzelali do protestujących.
Szef SBU wypowiedział wspomniane słowa w programie „1+1” emitowanym na antenie ukraińskiej telewizji. Przyznał, że Surkow kierował grupą snajperów, która strzelała do osób zgromadzonych na placu.
Naływajczenko twierdzi, że posiada dowody, które są w stanie udokumentować jego wypowiedź. Mają być nim wyniki przesłuchań funkcjonariuszy oddziału specjalnego Alfa (ukraińska jednostka antyterrorystyczna). Szef SBU twierdzi, że przesłuchane osoby jednoznacznie wskazywały na fakt obecności na placu „zagranicznych snajperów”.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Oprócz wypowiedzi funkcjonariuszy Naływajczenko wskazuje na konkretne dokumenty, które są w posiadaniu SBU. Chodzi o kopie paszportów (z datą wjazdu i wyjazdu z Ukrainy) oraz miejsce pobytu na Ukrainie osób, które najprawdopodobniej strzelały do demonstrujących na Majdanie.
Władysław Surkow, który zdaniem szefa SBU dowodził snajperami na Majdanie, na początku 2014 roku był przedstawicielem Kremla na Ukrainie.
źródło: tvn24.pl, pravda.com.ua, tsn.ua
Fot. Wikimedia/Mstyslav Chernov