Ludwik Dorn na antenie TVP1 powiedział, że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie chodzi wcale o jednoczenie prawicy, a o bezwzględne niszczenie konkurencji politycznej.
Dorn powiedział:
Nie chodzi o żadne jednoczenie. Efekt ma być jeden, do PiS-u ma wejść nieliczna grupa ludzi, którzy będą mieli połamane kręgosłupy moralno-polityczne. Robione to jest dlatego, że – jeśli po 2015 roku PiS nie przejmie władzy – to mają nie powstawać żadne frondy i żadna konkurencja
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Polityk skomentował próbę porozumienia między PiS i Solidarną Polską:
Tu nie chodzi o żadne jednoczenie prawicy, chodzi o to, żeby zrobić miazgę nawet z bardzo niewielkiej konkurencji. To było jednoczenie przez eliminację. Zbigniew Ziobro wyczuł, o co chodzi Jarosławowi Kaczyńskiemu i zaprezentował postawę najdalej idącej lojalności wobec ludzi, którzy mu zaufali. To procentuje na przyszłość, mówi: „ja wiem, że jesteście chwiejni, ale ja was nie zdradzę”
Dorn pytany o motywacje Kaczyńskiego do wystawiania prof. Glińskiego na stanowisko premiera zażartował, że nie wie bo nie jest „kaczologiem”:
Ani magisterium, ani doktoratu z tej dziedziny nie osiągnąłem, dlatego proszę ze mnie kaczologa nie robić
>>Czytaj także: Ziobro odejdzie z polityki?
Źródło: tvp.info
Fot.: screenshot/tvp.info