Lapsus językowy szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego o nieistniejącym państwie San Escobar przeszedł już do kanonu wpadek polskich polityków. Dużym dystansem do swojej pomyłki wykazał się sam minister.
Waszczykowski wziął udział w porannym programie Roberta Mazurak na antenie RMF. Dziennikarz znany jest z wielu skutecznych prób ośmieszenia swoich rozmówców, toteż przed ministrem było nieproste zadanie. Jednak szef polskiej dyplomacji sam zaczął z humorem. Już przy powitaniu powiedział, że poszukuje „ambasadora na San Escobar”. Później było tylko lepiej.
– Jak idą negocjacje z San Escobar? – dopytywał wyraźnie zadowolony Mazurek.
– Wczoraj nawet na przyjęciu u prezydenta, z posłami Prawa i Sprawiedliwości zakładaliśmy, że trzeba stworzyć grupę parlamentarną polsko-escobarską. – żartował Waszczykowski.
– Będziemy jeździli na San Escobar bez wizy? – zapytał prowadzący.
– Bez wizy – szybko odpowiedział minister.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W dalszej części rozmowy szef polskiej dyplomacji przyznał, że cała ta sprawa bardzo go bawi. Śmieszy mnie jak z lapsusu językowego można stworzyć taką piramidę bzdur. – tłumaczył. Na pytanie jak tam dotrzeć, odpowiedział, że „tramwajem”.
Całość rozmowy: TUTAJ
Źródło: rmf24.pl
Fot.: youtube.com/Fakty RMF FM