Do dramatycznego zdarzenia doszło po meczu rozgrywanego pomiędzy Ruchem Chorzów a Zagłębiem Sosnowiec. Na stadionie przy ul. Cichej zasłabła kobieta. Pomimo reanimacji, nie udało się jej uratować. Okazało się, że była to matka zawodnika „Niebieskich”, Bartłomieja Kulejewskiego.
Do zdarzenia doszło po zakończeniu spotkania, gdy piłkarze Zagłębia Sosnowiec, zwycięstwie 1-0, fetowali awans do Ekstraklasy. Porażka Chorzowian była z kolei jednoznaczna z opuszczeniem przez ten zespół szeregów I ligi.
W tym samym czasie na trybunach rozgrywały się prawdziwie dramatyczne sceny. Ratownicy medyczni podjęli bowiem próbę reanimacji kobiety, która zasłabła chwilę po końcowym gwizdku sędziego. Niestety, pomimo szybkiej interwencji nie udało się jej uratować.
Czytaj także: Tragedia w meczu Bayernu Monachium. 14-miesięczne dziecko nie żyje
Już po stwierdzeniu zgonu okazało się, że kobieta to matka piłkarza Ruchu, 18-letniego Bartłomieja Kulejewskiego, który w meczu z Zagłębiem rozegrał pełne 90 minut.
„Krótko po meczu Ruchu z Zagłębiem Sosnowiec rodzinę „Niebieskich” obiegła smutna wiadomość o śmierci Pani Marzeny Kulejewskiej, matki naszego młodego piłkarza. Jak zawsze oglądała występ swojego syna, Bartłomieja. Gdy po meczu piłkarze żegnali się z kibicami, na trybunie górnej trwała już akcja reanimacyjna, która następnie kontynuowana była w chorzowskim szpitalu. Niestety, starania ratowników medycznych i lekarzy nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Mężowi, dzieciom i bliskim Zmarłej oraz wszystkim, których dotknęła Jej śmierć, składamy najszczersze kondolencje. Ta tragedia boleśnie dotyka każdego, kto w jakikolwiek sposób związany jest ze społecznością „Niebieskich”. Brakuje słów, by wyrazić żal i współczucie jakim obdarzamy Bartłomieja i jego rodzinę” – czytamy na stronie internetowej Ruchu Chorzów.
Bartkowi składany najszczersze wyrazy współczucia.
źródło: Ruch Chorzów
Fot.: Wikimedia/Paweł Drozd