Drastyczne nagranie z granicy polsko-białoruskiej obiegło w nocy media społecznościowe. Widać na nim przepychankę po białoruskiej stronie pomiędzy żołnierzami a migrantami. W sieci udostępnił je miedzy innymi niezależny dziennikarz Tadeusz Giczan.
W poniedziałek późnym wieczorem w mediach społecznościowych pojawiło się kolejne dramatyczne nagranie z granicy. Widać na nim przepychankę między migrantami a białoruskimi pogranicznikami. „Białoruscy żołnierze pchają migrantów na płot, ktoś używa gazu. Polscy i białoruscy żołnierze krzyczą na siebie. Mnóstwo krzyku” – relacjonował Tadeusz Giczan.
W pewnym momencie widać między innymi, jak jedna z kobiet zostaje niemal wepchnięta na drut żyletkowy znajdujący się na granicy. Niewiele brakowało, a mogło dojść do tragedii.
Ppor. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej, w Gościu Wydarzeń przyznała, że służby przygotowane są na najgorsze. Stwierdziła, że „Łukaszenka jest nieobliczalny” i można spodziewać się wszystkiego.
Żr.: Polsat News, Twitter/Tadeusz Giczan