Virtus.pro w pierwszym swoim spotkaniu podczas DreamHack Masters w Malmoe przegrali z Natus Vincere 4:16 (4:11). W drugim spotkaniu Polacy zmierzą się z Renegades.
Virtusi zmierzyli się w meczu inauguracyjnym z doświadczonymi zawodnikami Natus Vincere. Mapą pojedynku było Inferno. Polacy nie najlepiej rozpoczęli pierwsze starcie. Niestety pistoletówka nie przebiegła po myśli Biało-Czerwonych i musieli oni uznać wyższość wschodnich sąsiadów. Na szczęście czwarta runda, a pierwsza na fullu padła łupem naszych zawodników. Gracze Virtus.pro niestety mieli wyraźnie słabszy początek, grając po stronie CT. Po sześciu rundach NaVi prowadziło już 5:1. Najlepszym zawodnikiem rywali był „Edward” z dziewięcioma fragami na koncie. Virtusi byli wyraźnie słabsi od swoich rywali. Podopieczni „Kubena” próbowali zrobić comeback, lecz pierwszą połówkę wygrali Naviczanie wynikiem 11:4.
Wydawało się, że wygrana pistoletówka na początku drugiej połówki będzie jedynym ratunkiem dla polskich zawodników. Zawodnicy NaVi wygrali jednak kolejną rundę pistoletową i mieli otwartą drogę do zwycięstwa. Polacy nie wygrali żadnej rundy po stronie terrorystów i ostatecznie ulegli Natus Vincere 4:16.
Czytaj także: EPICENTER 2017: Virtus.pro uległo SK Gaming w finale! Filip \"NEO\" Kubski bohaterem polskiej drużyny