W zimę nigdy nie brakuje amatorów zabaw na śniegu. Popularnością cieszą się w tym okresie kontrolowane poślizgi samochodów, z tym, że niektóre przyprawione są szczyptą brawury jak w przypadku kierowcy Poloneza z Gniezna.
„Latanie bokiem”, „jazda na ręcznym”, czy „jazda na rękawie”, ile osób tyle nazw, ale wszystko sprowadza się do jednego: do kontrolowanego poślizgu pojazdu. Teraz kiedy nawierzchnia jest śliska nie trudno o zarzucenie tylną częścią pojazdu. W przypadku 32 letniego kierowcy z Gniezna zabawa tylnonapędowym Polonezem Caro skończyła się niezbyt przyjemnie. 500 złotych mandatu i 6 punktów karnych, tyle kosztowało to zimowe szaleństwo. Kierowca został namierzony przez operatora miejskiego monitoringu, który poinformował o zdarzeniu funkcjonariuszy referatu patrolowo-interwecyjnego. Zastanówmy się czy kilka minut dobrej zabawy jest warte takiej ceny.