Próby wykorzystania dronów przez firmy kurierskie są coraz śmielsze. Jednak ostatnia prezentacja przeprowadzona przez firmę UPS na Florydzie zakończyła się bardzo dużą wpadką.
Zamysł testu był taki, że ciężarówka miała podjechać niedaleko adresata, a dron wypuszczony z dachu samochodu miał zanieść przesyłkę pod drzwi. Wymaga tego prawo obowiązujące m.in. w Stanach Zjednoczonych, że pilot drona musi mieć maszynę cały czas w zasięgu wzroku. Byłoby to jednak bardzo duże ułatwienie, bo z jednej strony pozwalałoby dotrzeć do trudniej dostępnych miejsc, a z drugiej zaoszczędzić na podróży samochodem.
Test pokazał jednak, że przed twórcami jeszcze dużo pracy. Ośmiosilnikowy dron Horsefly bowiem przechylił się na dachu ciężarówki, nie wystartował, a następnie o mało co nie został zmiażdżony. Jak przekonuje firma, wcześniejsza próba powiodła się całkowicie.
Czytaj także: Eksperci: Paczkomaty nie zrobią rewolucji w handlu. Branża ma przed sobą znacznie większe wyzwania
Dostarczanie przesyłek przez drony jest prawdopodobnie tylko kwestią czasu. Próby takie podejmuje nie tylko UPS, ale przede wszystkim Amazon, którego plany są jednak znacznie śmielsze. Gigant chce bowiem wykorzystać do tego celu sterowce, służące za magazyny.
Poniżej można zobaczyć program, w którym przedstawiono wpadkę drona.
A tutaj film ukazujący jak to powinno wyglądać.
Czytaj także: Kolejna umowa Ursusa. Tym razem ekspansja do Azji?