We wtorek w pobliżu granicy polsko-białoruskiej spadł tajemniczy dron. Straż Graniczna sprawdza, czy bezzałogowy statek powietrzny, który znaleziono we wtorek w pow. bialskim (woj. lubelskie), przekroczył nielegalnie granicę polsko-białoruską.
O szczegółach mówił cytowany przez Radio ZET rzecznik Nadbużańskiego Oddziału SG kpt. Dariusz Sienicki. Przyznał, że obecnie Straż Graniczna nie potwierdza oficjalnie, że maszyna przekroczyła granicę.
„Na tę chwilę nie możemy tego faktu potwierdzić. Tak samo, jak nie możemy potwierdzić tego, czy używano go do przemytu papierosów, jak sugeruje policja” – dodał.
Czytaj także: Morawiecki alarmuje: „Jeśli to się stanie, Rosja skieruje swoją agresję na Polskę”
Wcześniej policjanci sugerowali, że dron prawdopodobnie był używany przez przemytników. We wtorek na polu w znajdującej się kilka kilometrów od granicy z Białorusią miejscowości Cieleśnica (pow. bialski) policjanci znaleźli pustego drona. Statek powietrzny miał ok. 1,5 na 2 metry.
Następnie dron trafił w ręce funkcjonariuszy SG, którzy wyjaśniają, jakie było jego zastosowanie i czy przekroczył nielegalnie granicę polsko-białoruską.
„Skuteczna ochrona granicy państwowej wpłynęła na to, że grupy przemytnicze zaczęły szukać nowych metod przemytu papierosów” – powiedział kpt. Sienicki. Dodał, że jedną z metod stał się przemyt drogą powietrzną przy wykorzystaniu dronów i motolotni.
Źr. radiozet.pl; facebook