Rosyjski ideolog Aleksander Dugin uważa, że w przypadku śmierci jego córki nie „nie było błędu”. Jego córka Daria zginęła w ubiegłą sobotę w eksplozji ładunków wybuchowych umieszczonych w samochodzie, którym podróżowała.
Dugin ocenił, że to właśnie jego córka była celem zamachowców. Wcześniej w przestrzeni medialnej wiele spekulowano, że mogło dojść do pomyłki, a prawdziwym celem ataku był ojciec ofiary. „Nie było błędu. Ona była celem” – ocenił sam zainteresowany. Jego słowa cytuje niezależny serwis NEXTA.
Dugin ocenił, że jego córka zginęła „dla idei Rosji, idei religijnej, idei prawosławia, idei władzy i ochrony naszych ludzi, naszego państwa”.
Czytaj także: Łukaszenka wprost grozi Polsce! Mówi o broni atomowej
Przypomnimy, Daria Dugin zginęła w sobotę 20 sierpnia, gdy wraz z ojcem wracała z festiwalu pod Moskwą. Początkowo miał z nią jechać ojciec, ale ten chwilę wcześniej zdecydował, że pojedzie innym samochodem. Po drodze doszło do eksplozji ładunku wybuchowego umieszczonego w samochodzie, którym jechała. Kobieta zginęła na miejscu.
Dzień po zamachu Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął w niedzielę oficjalne śledztwo w sprawie śmierci córki Aleksandra Dugina. Potwierdzono, że kobieta zginęła w zamachu, a jako podejrzaną wskazano Ukrainkę, która miała następnie wraz z córką zbiec do Estonii.
Źr. dorzeczy.pl; twitter