Walka ze zmianami klimatycznymi od dawna zaprząta umysły europejskich naukowców i organizacji międzynarodowych. Opinia publiczna słyszała już o różnych sposobach przeciwdziałania ocieplaniu się klimatu. Jednak najnowszy pomysł szwedzkich naukowców jest doprawdy szokujący. Ich zdaniem na klimat negatywnie wpływają… dzieci.
Doszliśmy do wniosku, że są cztery środki umożliwiające decydujące zmniejszenie osobistej produkcji dwutlenku węgla: dieta wegetariańska, rezygnacja z podróży samolotem i samochodem oraz… robić mniej dzieci – stwierdził Seth Wynes ze szwedzkiego Uniwersytetu w Lund.
Według wyliczeń badaczy, wszystkie wspomniane sposoby wpływają na obniżenie rocznego wydzielania gazów cieplarnianych do środowiska. Rezygnacja z samochodu sprawiłaby, że dana osoba rocznie produkowałaby o 3 tony dwutlenku węgla mniej, dieta wegetariańska – 0,8 tony mniej, a rezygnacja z podróży lotniczych – 1,6 tony mniej.
Jednak zdaniem szwedzkich badaczy, najskuteczniejszy ostatni sposób wymieniony przez Wynesa. Każde dziecko, które nie przyjdzie na świat to roczna „oszczędność” 58,6 tony dwutlenku węgla. Jak przekonują, każda amerykańska rodzina, która zdecydowałaby się mieć mniej dzieci, robi dla ograniczenia emisji dwutlenku węgla tyle co 684 osoby segregujące śmieci.
Szwedzcy naukowcy doszli do takich wniosków na podstawie analizy dotychczasowych badań naukowych oraz raportów rządowych. W ten sposób uznali, że wszystkie dotychczasowe działania podejmowane dla ochrony klimatu są o wiele mniej skuteczne niż proponowana przez nich strategia.
Źródło: pch24.pl
Fot.: Wikimedia/D. Sharon Pruitt