Kilkunastomiesięczne dziecko znajdowało się w samochodzie, było spocone i miało zamknięte oczy – chłopca w takim stanie dostrzegł jeden z mieszkańców Kudowy Zdroju (woj. dolnośląskie). Na zewnątrz panował 30-stopniowy upał. Kiedy sprawą zajęła się policja, rodzice chłopca zaczęli tłumaczyć, że wyszli tylko na zakupy i… pozostawili uchylone szyby na 3 cm.
Policjanci z Kłodzka opisują przypadek skrajnej bezmyślności pewnych rodziców. Do zdarzenia doszło w poniedziałek w godzinach południowych na jednym z parkingów w Kudowie Zdroju. Przechodzące pomiędzy samochodami małżeństwo, zauważyło, że w jednym z aut znajduje się dziecko bez opieki.
Na zewnątrz panował 30-stopniowy upał, który stanowił poważne zagrożenie dla zdrowia osoby pozostawionej w aucie. „Pomimo pukania w szyby, chłopczyk nie reagował. Kilkunastomiesięczne dziecko było spocone i miało zamknięte oczy. Wywołało to u mężczyzny i jego żony obawę, że dziecko straciło przytomność i poprzez wysoką temperaturę znajduje się w sytuacji zagrażającej jego życiu” – relacjonuje kłodzka policja.
Czytaj także: Upał i dziecko w aucie: opracowano kalkulator rozgrzanego samochodu
Mężczyzna zauważył, że okna nie były domknięte. Usiłował wykorzystać to, by opuścić szybę. Niestety, po kilku nieudanych podejściach, musiał wybić szybę. Następnie wyciągnął dziecko z fotelika. Na miejsce wezwano pogotowie.
Świeże powietrze już po chwili rozbudziło chłopca. Kobieta, podała mu napój do picia. Przybyły na miejsce lekarz zbadał stan dziecka, na szczęście 1,5-rocznemu chłopcu nic się nie stało.
Sprawą zajęła się policja. Rodzice malca, którzy pojawili się wkrótce na miejscu zdarzenia, tłumaczyli funkcjonariuszom, że byli na zakupach wraz z babcią i… pozostawili uchylone dwie szyby na 3 centymetry.
Przy okazji interwencji, policjanci przypominają, że podczas upałów we wnętrzu pojazdu wytwarza się zdecydowanie wyższa temperatura niż na zewnątrz. „Nie można zostawiać w nim nawet na chwilę dzieci i zwierząt” – podkreślono w komunikacie.
Co przeżywa osoba zamknięta w rozgrzanym samochodzie? Kilka tygodni temu eksperyment przeprowadził youtuber „Sprawdzam Jak”.
Źródło: Policja, YouTube