Jan Dziedziczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości zdementował na swoim profilu na Facebook’u doniesienia jakoby miał założyć w Sejmie grupę lobbującą na rzecz Izraela. Dodał jednak, że zdecydowanie popiera działania Izraela w konflikcie palestyńskim.
O sprawie napisały niektóre polskie portale powołując się na „Jerusalm Post”. Dziedziczak nie ukrywa, że do spotkania z izraelską delegacją faktycznie doszło 1 czerwca, jednak nie powołano wtedy żadnej grupy lobbującej.
Czytaj także: Duda o Szydło: Doskonale nadaje się na premiera
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– JEST TO CALKOWITA NIEPRAWDA. Do spotkania z delegacja z Izraela faktycznie doszlo. Rozmawialismy tam o wsparciu dyplomatycznym dla Izraela w konflikcie bliskowschodnim, znaczna czesc naszego spotkania byla poswiecona polityce historycznej. Zgodzilismy sie, ze wypowiedzi o „polskich obozach koncentracyjnych” sa niedopuszczalne. Podkreslilismy, ze za II Wojne Swiatowa odpowiedzialni sa Niemcy a nie jacys „nazisci”. Nie rozmawialismy o „lobbingu” na rzecz Izraela – pisze poseł na swoim profilu Facebook [pisownia oryginalna].
Parlamentarzysta jednak nie ukrywa swoich sympatii i zdecydowanie opowiada się po stronie Izraela w trwającym na Bliskim Wschodzie konflikcie z Palestyńczykami.
Od dawna interesuje sie polityka bliskowschodnia, uczestnicze w spotkaniach dla chrzescijanskich parlamentarzystow poswieconej tej tematyce. W swoich wypowiedziach nigdy nie ukrywalem ze w konflikcie Izraelsko-Palestynskich jestem po stronie Izraela. Przyczyn jest wiele: poczynajac od przyczyn zwiazanych ze „zderzeniem cywilizacji” – Izrael jest brama dla radykalnego islamu dla naszej cywilizacji, przez bycie na arenie miedzynarodowej w jednym obozie ze Stanami Zjednoczonymi a nie z W. Putinem, po zrozumienie, zwlaszcza jako posel z kraju ktory tyle lat bym pod zaborami, ze narod zydowski ma prawo do swojego panstwa – aby nie musial tulac sie po calym swiecie – my Polacy wiemy to dobrze, bo wielu Zydow bylo kiedys na naszych ziemiach. Dzis maja swoj Izrael, nie musza nigdzie uciekac, nie musza uciekac np. do Polski. Wspierajmy go zatem dyplomatycznie w procesie bliskowschodnim.
Dziedziczak twierdzi, że taka postawa jest podyktowana polskim interesem narodowym:
To, sie nam jako Polsce oplaca. Bo punktem wyjscia moich wszelkich dzialan jest interes Polski. Obserwujac relacje Polsko – Zydowskie zauwazylem, ze czesto sa one ze strony polskiej prowadzone „na kolanach” – lub – co propaguja pewne marginalne srodowiska polityczne – nie prowadzi sie ich wcale. Obie postawy sa zle. Dialog tzreba prowadzic, ale punktem wyjscia dla polskiego polityka powinnym byc interesy polskie (tak jak dla izraelskiego izraelskie, francuskiego – francuskie etc.). To niby oczywistosc ale przez ostatnie 25 lat nie zawsze to bylo u nas widoczne. I dlatego w relacji z Izraelem powinnismy postulowac mocno i zdecydowanie nasze sprawy: np. prawde historyczna – Polacy byli jedna z najwiekszych ofiar II Wojny Swiatowej a za Holokaust sa odpowiedzialni Niemcy (a nie tajemniczy nazisci). Brakuje mi tej postawy takze w polityce kulturalnej i edukacyjnej naszego rzadu (polecam moje wypowiedzi o filmach „Poklosie” i „Ida” – gdzie za pieniadze polskiego podatnika przedstawia sie nas jako narod sprawcow i eksportuje ta narracje za granice – vide „Ida” jako reprezentant Polski w walce o Oscara). Jest to niebezpieczne ze wzgledow moralnych, pozycji Polski i Polonii za granica a takze ze wzgledu na pojawiajace sie (calkowicie nieuzasadnione) pomysly „odszkodowan” jakie Polska mialaby placic organizacja zydowskim. Moje stanowisko jest jednoznaczne: nie ma ZADNEGO uzasadnienia dla takich wyplat.
Czytaj także: Biedroń dla „GW”: Molestowanie i straszenie PiS-em już nie działa