Las to nie wysypisko śmieci – to zdanie można powtarzać w nieskończoność. Jednak w dalszym ciągu znajdują się osoby, które za nic mają zakazy. Ostatnio na nielegalne wysypisko natknęli się policjanci z gminy Zelów (woj. łódzkie). Przypadek, jest o tyle ciekawy, że funkcjonariuszom udało się namierzyć sprawcę…
Reagowanie na złe nawyki i brak przyzwolenia na niewłaściwe zachowania to cecha godna naśladowania – ubolewają policjanci z Bełchatowa. Mundurowi opisali sytuację, która miała miejsce kilka dni temu w woj. łódzkim.
Wszystko zaczęło się 11 kwietnia, kiedy to mieszkanka gminy Zelów, powiadomiła swojego dzielnicowego o śmieciach, które ktoś wysypał w lesie. „Dzielnicowy z Komisariatu w Zelowie sprawdzając informację znalazł wyrzucone odpady. Leżały one przy drodze w miejscowości Mauryców w gminie Zelów” – relacjonuje policja.
Czytaj także: Londyn był dla nas wojenną Mekką...[część druga]
Dzielnicowy postanowił przejrzeć odpadki. Po pewnym czasie trafił na trop – receptę z danymi 25-letniego mieszkańca Poździenic. Policjant postanowił udać się do domu, w którym mieszkał mężczyzna, niestety nie zastał go.
„Z nieodpowiedzialnym mężczyzną mundurowy skontaktował się telefonicznie. Przyznał on, że wyrzucił śmieci, które pochodziły głównie z remontu mieszkania. Mężczyzna w najbliższym czasie ma zgłosić się na policję. Wkrótce odpowie przed sądem i będzie musiał uprzątnąć zaśmiecony teren” – informują policjanci.
Dzielnicowy walczy z nielegalnymi wysypiskami
Warto dodać, że w ostatnim czasie dzielnicowy z Komisariatu Policji w Zelowie zanotował podobny sukces. 9 kwietnia udało mu się odnaleźć nielegalne wysypisko śmieci w miejscowości Wygiełzłów (gm. Zelów).
„Na terenie nieużytków rolnych otoczonych lasem rozrzucone były śmieci pochodzenia domowego w postaci ubrań, rzeczy budowlano – remontowych, części samochodowych, folii, pojemników plastikowych, a nawet starych zabawek” – relacjonują funkcjonariusze.
Dzielnicowy przeszukując śmieci trafił na rzeczy, które doprowadziły go do sprawcy. Okazał się nim także 25-letni mieszkaniec gminy. „Zaskoczony wizytą policjanta przyznał się do nieodpowiedzialnego zachowania i zobowiązał się do posprzątania zaśmieconego terenu” – informuje policja.
10 kwietnia dzielnicowy pojechał sprawdzić, czy 25-latek sprzątnął śmieci i… złapał na gorącym uczynku innego mieszkańca, który właśnie opróżniał worki i pojemniki pod drzewami.
„Zawstydzony 32-latek, który został przyłapany przez policjanta na gorącym uczynku zaśmiecania terenu zobowiązał się do zabrania śmieci, które już zdążył wyrzucić. Obaj mieszkańcy gminy Zelów za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowiedzą teraz przed sądem” – czytamy w relacji.
Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Bełchatowie