Renata Kim z „Newsweeka” i Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Do Rzeczy” rozmawiali w Radiowej Trójce m.in. na temat ostatnich wydarzeń, jakie miały miejsce w Kolonii. Głównym tematem była kwestia niepoinformowania społeczeństwa przez dziennikarzy niemieckich o tym, co się stało.
Prowadzący audycję pytał gości o kwestię wolności mediów w Niemczech. Po napaściach w Kolonii media nie podały informacji od razu, ale dopiero po pewnym czasie. Pojawiły się zarzuty, że władza w Niemczech wywierała pewne naciski, aby nie podawać zaistniałego faktu do publicznej wiadomości. Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Do Rzeczy” stwierdził, że Niemcy są sparaliżowane polityczną poprawnością. Dodał, że kanclerz Angela Merkel popełniła błąd zapraszając tak dużą liczbę imigrantów i teraz próbuje całą sprawę racjonalizować.
Niemieckich dziennikarzy, którzy wstrzymali się z podaniem wiadomości, próbowała usprawiedliwić Renata Kim, dziennikarka „Newsweeka”. Uzasadniała to koniecznością dokładnego sprawdzenia tego, co wydarzyło się w Kolonii oraz niechęcią do wzbudzania antyimigranckich nastrojów, głównie wśród prawicy.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Doszło do kilkudziesięciu, być może nawet kilkuset napadów na kobiety. Dziennikarze bardzo starannie chcieli sprawdzić, kto dokonał tych napadów, czy ci uchodźcy, którzy przybyli do Niemiec w ubiegłym roku. Okazało się, że nie. Policja nie miała takich informacji, więc aby nie wywoływać paniki wstrzymywano się z ogłoszeniem tej informacji. Tymczasem prawica zarówno w Niemczech jak i w Polsce, wszyscy ci, którym niemiła jest obecność imigrantów i uchodźców natychmiast wykorzystali to propagandowo i uderzyli w samą stosowność i skuteczność polityki imigracyjnej
– mówiła Renata Kim. Argumenty te odpierał Paweł Lisicki twierdząc, że sama telewizja przyznała się do błędu.
Sama niemiecka telewizja ZDF przyznaje, że popełniła błąd, a pani chce twierdzić, że oni tego błędu nie popełnili, chociaż oni już się przyznali do tego błędu
– mówił redaktor naczelny „Do Rzeczy”.
Cała rozmowa zakończyła się stwierdzeniem, że jedyni główni winni to sprawcy napaści i gwałtów.
Czytaj także: Szwajcarski generał: Powinniśmy się zbroić, aby móc obronić się przed imigrantami